Lyczmański uważa, że nie powinno być karnego dla Cracovii
Pod koniec meczu Stal Mielec – Cracovia mogło się wydawać, że Janusz Niedźwiedź znów poprowadzi swój zespół do zwycięstwa. Do 82. minuty Mielczanie prowadzili 1:0. Wszystko zmieniło się po stykowej sytuacji w polu karnym. Piłkarze Cracovii uważali, że po rzekomym faulu Martina Sengera na Jakubie Jugasie sędzia Patryk Gryckiewicz powinien wskazać na “wapno”. Po kilku minutach arbiter został wezwany do monitora przez sędziów VAR. Werdykt był jasny – jedenastka dla Pasów i czerwona kartka dla niemieckiego defensora.
Ekspert Canal+ Sport twierdzi, że obrońca ekipy z Mielca nie złamał przepisów. Zdaniem Lyczmańskiego to Jugas faulował w tej sytuacji.
– Kompletnie nie rozumiem tej decyzji. Zawodnik Stali zagrał piłkę przepisowo. To nie był atak na nogę przeciwnika. Inicjatorem tego kontaktu był piłkarz Cracovii, który z impetem kopie w podeszwę buta zawodnika Stali. Ta decyzja jest dla mnie niezrozumiała i jeszcze ta żółta kartka, która była drugą Sengera… Moim zdaniem sędziowie się pomylili – ocenił w rozmowie z “Przeglądem Sportowym Onet”.
– Warto zaznaczyć, że sędzia nie użył gwizdka po tej sytuacji i to była bardzo dobra decyzja. Tak ta cała sytuacja powinna się skończyć, ale niestety coś innego widzieli sędziowie VAR i zawołali arbitra do monitora – dodał.
Benjamin Kallman ostatecznie pokonał Jakuba Mądrzyka po strzale z jedenastu metrów. Mecz zakończył się wynikiem 1:1. Piłkarze Stali z pewnością nie będą zadowoleni z decyzji sędziów – zwłaszcza, że wygrana pozwoliłaby im wyjść ze strefy spadkowej PKO BP Ekstraklasy. Remis z Cracovią sprawia, że zespół Janusza Niedźwiedzia wciąż zajmuje przedostatnią pozycję w tabeli.