Architektem nowego Juventusu jest Thiago Motta, który renomę wyrobił sobie w Bolonii, bo ligowy średniak sensacyjnie awansował do Ligi Mistrzów. Ale wbrew panującej opinii, Bologna wcale nie imponowała ofensywnym futbolem, a przede wszystkim szczelną defensywą. Wystarczy spojrzeć na liczby. W 38 kolejkach poprzedniego sezonu Bologna strzeliła raptem 54 gole (nawet 10. Napoli zdobyło więcej bramek). Ekipa Motty za to świetnie broniła, o czym świadczą stracone tylko 32 bramki. Jedynie Inter i Juve były skuteczniejsze pod tym względem. Latem Motta trafił do Juventusu, ale stare nawyki wciąż go trzymają. Za nami sześć kolejek Serie A, a Juventus wciąż nie stracił gola.
Wyniki Juventusu:
- Juventus 3:0 Como
- Hellas Werona 0:3 Juventus
- Juventus 0:0 Roma
- Empoli 0:0 Juventus
- Juventus 0:0 Napoli
- Juventus 3:0 Genoa
I wcale nie jest to wielka zasługa Michele’a Di Gregorio, ani jego zmiennika Mattii Perina. Były bramkarz Monzy łącznie zanotował zaledwie cztery interwencje w czterech meczach, a Perin miał pięć parad w dwóch spotkaniach. Ale żadna z nich nie była najwyższych lotów, bo nie było takiej potrzeby. Juve zachowuje czyste konto przede wszystkim dzięki obrońcom.
Płynna formacja obronna
Przyjęło się, że trenerzy nie powinni zbyt mieszać w formacji obronnej, ale szkoleniowiec Juve ma najwyraźniej inne zdanie. Motta stosuje formację 4-2-3-1, gdzie role środkowych obrońców najczęściej pełnią: Federico Gatti oraz Bremer. Ale nawet, gdy Gattiego zastąpił na ostatnie dwa mecze Pierre Kalulu, to Juve nie straciło na jakości.
– Kalulu w Juventusie wygląda jak Ruben Dias w Manchesterze City – zachwycała się “La Gazzetta dello Sport”, jednocześnie dziwiąc się, dlaczego Milan lekką ręką pozbył się 24-letniego Francuza. W Juventusie zrobiła się taka konkurencja, że nawet Danilo, najrówniej grający obrońca turyńczyków w poprzednich dwóch sezonach, jest tylko rezerwowym. Na pozycji stopera rozegrał zaledwie pięć minut, a jedyny cały mecz zaliczył na pozycji prawego obrońcy. Zresztą, boki obrony to dla Motty pole do eksperymentów.
Na prawej obronie biegali już: Kalulu, 21-letni Nicolo Savona oraz 24-letni Andrea Cambiaso, który jest niezwykle uniwersalny, ale docelowo najprawdopodobniej będzie biegał po lewej stronie. Czyli tam, gdzie także szanse otrzymali już 23-letni Kolumbijczyk Juan Cabal oraz Jonas Rouhi, wciąż nieco anonimowy 20-letni Szwed. I choć panują ciągłe roszady, to większość zawodników jest chwalona.
“Thiago Motta jest cierpliwym budowniczym, który kładzie po jednej cegle. Trener przede wszystkim troszczy się o to, by drużyna nie robiła kroków do tyłu, a rozwijała się krok po kroczku” – uważa Guido Vaciago z “Tuttomercatoweb”.
Liczy się także pomoc. Przebudzenie Locatellego
Ale sześć czystych kont Juventusu to także zasługa drugiej linii, gdzie zaczęły się rozkręcać nowe nabytki, czyli Douglas Luiz, Khéphren Thuram oraz przede wszystkim Teun Koopmeiners. Dobrze ostatnio wygląda także wychowanek Nicolo Fagioli. Kluczową postacią jest jednak Manuel Locatelli. Aż chciałoby się krzyknąć: wreszcie! Locatelli trafił do Juventusu trzy lata temu po wygranym Euro 2021. Problem w tym, że Włoch nie potrafił sprostać oczekiwaniom. Aż do teraz.
Jak donosi analityczny portal DataMB, wśród środkowych pomocników w czołowych ligach Europy, tylko Joshua Kimmich zanotował więcej podań progresywnych niż właśnie Locatelli.
Bramka Juventusu najlepiej strzeżona w Europie
540 minut bez utraty gola, to najlepszy wynik w historii Juventusu. Nawet drużyny Allegriego czy Trapattoniego, a więc mistrzów defensywy, nie miały takich wyników. Juve, dzięki szczelnej defensywie, jest wiceliderem Serie A (12 punktów), a nawet Napoli (13 pkt) nie może pochwalić się taką obroną, bo zespół Antonio Conte stracił już cztery gole. A jak to wygląda w innych czołowych ligach Europy?
Zajrzymy do Premier League, gdzie również rozegrano sześć kolejek. Lider, czyli Liverpool, ma bilans goli 12:2, a drugi w tabeli Manchester City stracił już sześc bramek (14:6). W Hiszpanii też nikt nie utrzymał czystego konta, choć trzeba zaznaczyć, że w La Liga rozegrano już osiem kolejek. Barcelona zdobyła aż 25 bramek, ale wpuściła dziewięć, więc w Katalonii nie mogą się już doczekać Wojciecha Szczęsnego. Drugi w tabeli Real Madryt ma nieco lepszą defensywę (17:6), a najszczelniejszą obronę, rzecz jasna, zbudował Diego Simeone w Atletico Madryt (gole 12:4).
Po sześciu kolejkach Ligue 1 pierwsze w tabeli PSG ma 16 punktów i stosunek bramek 20:5. Mniej bramek wpuściło drugie Monaco (16 pkt i 12:3) oraz szóste w tabeli Lens. Klub Przemysława Frankowskiego strzelił raptem pięć bramek, ale stracił tylko dwie.
W Niemczech, gdzie rozegrano pięć meczów, liderujący Bayern Monachium zdobył 17 goli i stracił cztery. Lepszą obronę pokazuje RB Lipsk (8:2), które w najbliższej kolejce Ligi Mistrzów zmierzy się właśnie z Juventusem. To właśnie w LM Stara Dama wpuściła jedynego gola. Choć prowadziła z PSV 3:0 do 90. minuty, to w doliczonym czasie gry Di Gregorio dał się jednak pokonać.
Motto Chielliniego
Oczywiście, wciąż jest zdecydowanie za wcześnie, by obecną obronę Juventusu porównywać do słynnego tercetu BBC (Barzagli, Bonucci i Chiellini), na którym w latach 2012–2021 zbudowano dziewięć mistrzostw Włoch z rzędu. Widać jednak gołym okiem, że Motta podziela dewizę Chielliniego, który kiedyś powiedział, że “czuje się podekscytowany, gdy Juve nie traci bramek”.
Obrona w Turynie to nie opcja taktyczna, a stan umysłu.
