Pena póki co w bramce Barcelony
Hansi Flick na konferencjach prasowych unika tematu Wojciecha Szczęsnego podkreślając swoje zaufanie do Inakiego Peni. Wojciech Kowalewski podczas programu Kanału Sportowego podkreślił, że takie zachowanie niemieckiego trenera jest jedynym słusznym w obliczu aktualnej sytuacji Barcelony. Polak będzie bowiem potrzebował czasu na powrót do rytmu treningowego, a w tym czasie “jedynką” zespołu będzie właśnie Pena. W interesie “Dumy Katalonii” jest budowanie jego pewności siebie.
— Pytanie co Wojtek robił w ostatnich tygodniach – raczej nie był w treningu profesjonalnym. Jeśli dzisiaj Hansi Flick zakomunikowałby, że czekamy na Szczęsnego i on będzie od razu numerem jeden, to nie byłby on poważnym trenerem, a Barcelona nie byłaby poważnym klubem. W tym momencie po pierwsze Wojtek potrzebuje czasu, by wrócić do rytmu treningowego. W tym czasie Barcelona rozgrywa szereg bardzo ważnych spotkań i też musi w tych meczach punktować. Dyskusja na temat tego, kto będzie numerem jeden, gdy Szczęsny wejdzie do szatni Barcy jest absurdalna. Nie dziwię się Flickowi, że będzie ucinał tego typu dyskusje – mówił Wojciech Kowalewski podczas “Loży Piłkarskiej”.