Motor grał, a Śląsk trafiał
Drugie sobotnie spotkanie towarzyszył olbrzymi ciężar gatunkowy. Z jednej strony Motor, który w ostatnim czasie poprzez swoją słabą decyzyjność w polu karnym tracił punkty. A na drugim biegunie Śląsk będący przed tą kolejką “czerwoną latarnią” ligi.
I pierwsza połowa przebiegała tak, jak można się było tego spodziewać. To beniaminek wykazywał się większą kulturą gry, podczas gdy zespół Jacka Magiery skupiał się bardziej na bieżącym reagowaniu. W efekcie czego lublinianie często podchodzili pod pole karne rywala, aczkolwiek znów kulał ten aspekt, przez który Motor nie ma tyle punktów, ile by mógł mieć. Portal “Streamlit” podaje, że ekipa Mateusza Stolarskiego zdobyła o 4.71 mniej punktów niż wskazuje na to statystyka xP.
Końcówka pierwszej połowy jeszcze bardziej musiała sfrustrować najmłodszego szkoleniowca w Ekstraklasie, ponieważ jego drużyna mimo kontroli nad meczem, straciła bramkę na 0:1. Doskonałe podanie od Samca-Talara wykończył wracający do elity Jakub Świerczok. Zatem do przerwy wrocławianie prowadzili w meczu przyjaźni.
Marek Bartos za trzy!
W drużynie w żółtych koszulkach skuteczność znów psuła szyki. Natomiast w drugiej odsłonie lublinianie stracili jeszcze kontrolę nad meczem, w efekcie czego Śląsk był coraz bliżej pierwszego kompletu punktów w tym sezonie.
Na stadionie beniaminka Wojskowi w końcu przypomnieli sobie o szczelnej obronie, z której słynęli w poprzedniej kampanii. Dzięki temu Motorowi bardzo ciężko było stworzyć sobie klarowną okazję do strzelenia wyrównującego gola. Trzecia porażka z rzędu zajrzała Mateuszowi Stolarskiemu i jego zespołowi w oczy.
Jednak w ostatnim kwadransie dobrze dysponowany tego dnia Petkow popełnił błąd, który kosztował WKS utratę prowadzenia. Pomyłkę stopera wykorzystał Simon i w końcówce mecz zaczął się nam od nowa. A Motorowcy z każdą kolejną minutą coraz mocniej naciskali na Wojskowych.
Gdy wydawało się, że mecz przyjaźni zakończy się podziałem punktów, los oddał Motorowi to, co zabrał w poprzednich spotkaniach. Po fenomenalnym uderzeniu Marka Bartosa w ostatniej akcji spotkania, beniaminek rzutem na taśmę pokonał Śląsk Wrocław. Oznacza to, że drużyna Jacka Magiery wciąż pozostaje bez wygranej w sezonie 2024/2025.
Motor Lublin – Śląsk Wrocław 2:1 (0-1)
Gole: Simon 83′, Bartos 90+8′ – Świerczok 44′
Kartki: Mraz, Bartos, M.Król – Cebula, Świerczok
Wyjściowy skład Motoru: Brkić – Stolarski, Bartos, Najemski, Palacz – Wolski, Samper, Caliskaner – Ndiaye, Mraz, M. Król
Wyjściowy skład Śląska: Leszczyński – Żukowski, Szota, Petkow, Macenko, Pokorny, Samiec-Talar, Schwarz, Jezierski, Cebula – Świerczok