Jarosław Królewski zwrócił się do Kazimierza Moskala
Początek bieżącego tygodnia był dla Wisły Kraków istnym tsunami. W poniedziałek klub zakończył współpracę m.in. z Kazimierzem Moskalem, ale skala zwolnień była dużo szersza. We wtorek prowadzenie drużyny powierzono Mariuszowi Jopowi, który w piątek wysoko rozbił Odrę Opole. Gościem pomeczowego studia w TVP Sport był prezes klubu, Jarosław Królewski. Korzystając z okazji większościowy akcjonariusz Wisły zdecydował się na swojego rodzaju oświadczenie skierowane do zwalnianych w poniedziałek pracowników.
– Ja bym bardzo chciał przeprosić Kazimierza Moskala, Jarosława Krzoskę i każdego, kto jest w tym klubie i dał mu dużo serca – rozpoczął swoją wypowiedź Jarosław Królewski.
Prezes Wisły Kraków na antenie TVP Sport wyraźnie przyznał, że sposób komunikacji z osobami, z którymi kończył w tym tygodniu współpracę nie był najlepszy. Zauważył, że mógłby to zaplanować dużo lepiej, a przez to uniknąć niepotrzebnych napięć i cierpienia.
– Niezależnie od tego, czy moje decyzje były racjonalne, czy moje decyzje były poprawne czy nie, ja nie czuje dzisiaj do końca radości z tego meczu, bo wydaje mi się, że ostatecznie chcący czy niechcący doprowadziłem do tego, że ktoś w tym tygodniu cierpiał – ocenił prezes Wisły.
Królewski w całej sytuacji zauważa przede wszystkim problem w sposobie komunikacji swoich decyzji. To właśnie on sprawił, że nie wszyscy kończyli współpracę z nim w okolicznościach zrozumienia. Komunikował to choćby Kazimierz Moskal, który po zwolnieniu udzielał medialnych wywiadów. Jarosław Królewski, nie zrzucając na to winy za całą sytuację, opisał, że w komunikację z innymi ludźmi może utrudniać mu spektrum autyzmu.
– To wynika z moich niestety jakichś tam ograniczeń wewnętrznych. Myślę, że sporo osób takich jak ja na świecie, ze względu na spektrum autyzmu mają problemy w interakcjach społecznych. I to nie wynika z tego, że jesteśmy złymi ludźmi, czy mamy napięte ego. Po prostu nasze interpersonalne umiejętności są inne – zakończył.