GKS Katowice wygrał z Pogonią
Obie drużyny podeszły do swojego drugiego meczu w tym tygodniu, gdyż we wtorek rywalizowały w Pucharze Polski. “Gieksa” wygrała wtedy 2:1 z Termalicą, gdy Pogoń pokonała 3:0 Stal Rzeszów. GKS Katowice ostatnie zwycięstwo ligowe odniósł miesiąc temu, 25 sierpnia, przy wygranej 3:1 z Jagiellonią. “Portowcy” z kolei chcieli przerwać swoją fatalną serię rezultatów w meczach wyjazdowych. Ekipa Roberta Kolendowicza wciąż bowiem nie odniosła zwycięstwa w ligowych starciach wyjazdowych tego sezonu.
Dużo lepiej na starcie meczu prezentowali się jednak gospodarze. Narzucili wyższe tempo, częściej chodzili do sytuacji bramkowych, wyglądali także na dużo bardziej zmotywowanych. Pogoń jak już przejmowała piłkę, to rozgrywała ją zbyt wolno i przewidywalnie.
Choć trudno także powiedzieć, by GKS Katowice ostrzeliwał bramkę rywali, to widać jednak było zarys dominacji w ich stronę. Przyniosło to efekt w postaci bramki w 33. minucie meczu. Niskie dośrodkowanie w pole karne posłał wtedy Marten Kuusk. Futbolówka trafiła do Arkadiusza Jędrycha, który mimo bycia środkowym defensorem zachował się niczym rasowy napastnik. Precyzyjnym uderzeniem z pierwszej piłki nie pozostawił golkiperowi Pogoni żadnych szans.
Jeszcze przed przerwą beniaminek miał dobrą okazję na podwyższenie prowadzenia. W 42. minucie piłka po dalekim wrzucie z autu przedłużona zagraniem głową mogła trafić do zamykającego akcję Adama Zrelaka. Tym razem nie udało się jednak zawodnikom gospodarzy strzelić gola, przez co na przerwę schodzili wygrywając jednym bramką.
W 53. minucie doszło z kolei do kontrowersyjnego zdarzenia, przez które Adrian Błąd mógł wylecieć z boiska. Zawodnik “Gieksy” ze sporą siłą i premedytacją zaatakował bowiem rywala łokciem. Leonardo Koutris mocno ucierpiał po tym starciu, interweniować musieli medycy.
W 60. minucie kolejną bramkę zdobyli gospodarze – została ona jednak anulowana ze względu na wcześniejszy spalony Adama Zrelaka. Choć to Pogoń posiadała częściej futbolówkę i w teorii dyktowała warunki gry, to do głosu w sytuacjach bramkowych dochodził częściej beniaminek. Kwadrans później Adam Zrelak oddał strzał głową z ostrego kąta, który wylądował na słupku.
W 90. minucie zawodnicy Pogoni popisali się serią błędów pod własnym polem karnym. Najpierw Lis dał się przepchnąć zawodnikowi gospodarzy, by chwilę później Kurzawa nie zdołał opanować piłki. Futbolówkę przejął Sebastian Bergier, któremu udało się podwyższyć prowadzenie.
“Portowcy” rzucili się do ataku wiedząc, że nie mają już praktycznie czasu. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy dośrodkowanie w pole karne GKS-u posłał Jakub Lis. Akcję zamykał Patryk Paryzek – jego strzał został jednak obroniony. Po wielkim zamieszaniu w polu karnym gospodarzy do piłki dopadł Alexander Gorgon, który zdobył kontaktową bramkę dla Pogoni.
Goście za wszelką cenę chcieli w końcowych minutach doprowadzić do wyrównania. Do głosu doszła jednak znowu “Gieksa”, która w ostatniej minucie meczu strzeliła trzeciego gola. Mateusz Marzec uruchomiony prostopadłym podaniem wyprzedził Kurzawę i pokonał golkipera Pogoni.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem GKS-u 3:1. Pogoń po raz kolejny zademonstrowała jak wielkie problemy ma z grą na wyjazdach. W następnej kolejce ekipa Roberta Kolendowicza zagra na własnym obiekcie z Piastem Gliwice. Beniaminek z Katowic z kolei na wyjeździe zagra z Puszczą Niepołomice.
GKS Katowice 3:1 Pogoń Szczecin
Gole: Jędrych 34′, Begier 90+1′, Marzec 90+6′ – Gorgon 90+3′
Żółte kartki: Błąd 53′, Bergier 85′ – Cojocaru 54′, Korczakowski 76′, Leo Borges 85′
GKS Katowice: Kudła – Czerwiński, Kuusk, Jędrych, Klemenz, Wasilewski – Kowalczyk, Repka – Błąd, Zrelak, Nowak
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Zech, Leo Borges, Koutris – Kurzawa, Łukasiak, Ulvestad – Bichakhchyan, Koulouris, Grosicki
