HomePiłka nożnaLech z kompromitującą wpadką! Resovia sprawiła sensację [WIDEO]

Lech z kompromitującą wpadką! Resovia sprawiła sensację [WIDEO]

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Lech Poznań przegrał 0:1 z Resovią Rzeszów w meczu 1/32 finału Pucharu Polski. Ekipa Nielsa Frederiksena zachwycająca w Ekstraklasie zaliczyła olbrzymią wpadkę w krajowym pucharze. Jedynego gola meczu zdobył Maksymilian Hebel.

TVP Sport screen

Lech Poznań wypadł z Pucharu Polski!

Resovia Rzeszów od samego początku zademonstrowała swoje podejście i plan na mecz z liderem Ekstraklasy. Zespół Jakuba Żukowskiego atakował błyskawicznie, często jednym podaniem mijając niemal cały zespół Lecha Poznań. Gospodarze chcieli przede wszystkim kontrować.

Ten plan był jak najbardziej się sprawdzał. Już w pierwszych minutach Resovia zaznaczyła swoją obecność kilkoma groźnymi akcjami. W 9. minucie meczu sytuację sam na sam z Bednarkiem miał Pavlas – golkiper Lecha zachował się jednak świetnie, ratując swój zespół. Chwilę później Resovia oddała kolejne dwa uderzenia – pierwsze znowu wylądowało na rękawicach Bednarka, drugie z kolei na słupku. To były pierwsze sygnały ostrzegawcze.

Lech z pewnością nie spodziewał się aż tak dobrego wejścia w mecz w wykonaniu drugoligowca. Resovia dalej egzekwowała swój plan, dzięki czemu w 16. minucie wyszli na prowadzenie. Adamski rozpoczął otwierającym dalekim podaniem do Jarocha. Ten napędził akcję, wystawiając następnie piłkę do ustawionego na skraju pola karnego Hebela. 27-latek chwilę po przyjęciu posłał atomowe uderzenie pod poprzeczkę. Tym razem Bednarek był bez szans.

Resovia po strzelonym golu jeszcze bardziej oddała piłkę Lechowi. Pozwolili ekipie Frederiksena atakować pozycyjnie, gdy sami zajmowali się przede wszystkim utrzymaniem szczelnej defensywy i wyprowadzaniem błyskawicznych kontrataków. Wszystko ciągle szło po myśli Resovii. Lech nie miał klarownych sytuacji bramkowych – Michał Gliwa był długimi fragmentami praktycznie bezrobotny.

Pierwsza odsłona meczu zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy. Niels Frederiksen próbował reagować na wydarzenia boiskowe, wprowadzając na drugą połowę Pereirę i Murawskiego. Wejście “Kolejorza” w drugą odsłonę nie było jednak wymarzone – już w 50. minucie Resovia miała kolejną świetną sytuację bramkową. Pavlas po podaniu Adamskiego oddał strzał, który wylądował na poprzeczce.

Cztery minuty później, w 54. minucie, poprzeczkę obił z kolei Pereira. Lech ciągle dominował w posiadaniu piłki, choć z trudem przychodziło poznańskiej drużynie rozbicie niskiej i zwartej defensywy Resovii. W 84. minucie sędzia pokazał drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę Adamskiemu. W piątej minucie doliczonego czasu gry drugie “żółtko” obejrzał także Pavlas.

Resovia kończyła mecz w grając w dziewięciu. Gospodarzom i tak udało się dowieźć zwycięstwo. Lech Poznań kończy swoją przygodę z Pucharem Polski w tym sezonie już na etapie 1/32 finału.

Resovia Rzeszów 1:0 Lech Poznań

Gol: Maksymilian Hebel 16′

Żółte kartki: Adamski 37′, Pavlas 71′, Adamski 81′, Gliwa 85′, Pavlas 90+5′, Wasiluk 90+6′ – Pingot 38′, Jagiełło 57′, Sousa 77′, Gurgul 90+2′

Czerwone kartki: Adamski 81′, Pavlas 90+5′

Resovia Rzeszów: Gliwa – Bąk, Szymocha, Bukhal, Adamski – Rebisz, Wasiluk, Hebel – Jaroch, Mikrut, Pavlas

Lech Poznań: Bednarek – Hoffman, Douglas, Milić, Pingot – Jagiełło, Loncar, Kozubal – Gholizadeh, Szymczak, Fiabema

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Uroki przepisów. Kilku graczy Lecha wciąż może grać w Pucharze Polski
Kochalski nie zatrzymał Tottenhamu. Karabach grał w przewadze, ale wyraźnie przegrał
Julian Alvarez uratował Atletico! Został bohaterem [WIDEO]
Napoli gromi w Pucharze Włoch. Polak z debiutem do zapomnienia
Dowbyk znowu strzela! Roma zremisowała z Athletikiem [WIDEO]
Gracz Tottenhamu się nie popisał. Dwa niechlubne rekordy
Mecz w Lidze Europy opóźniony. Goście… utknęli w korku
Świetny wynik Tarasa Romanczuka! Kapitalna seria gracza Jagiellonii Białystok
Szymański zrugany w tureckich mediach. “Najgorszy w historii”
Bodo/Glimt i absurdalne przepisy. UEFA kazała im jechać na mecz… 30 sekund