Real depcze po piętach Barcelonie
Dzięki kolejnym zwycięstwom Real Madryt coraz mocniej rozkręcał się w nowym sezonie. W meczu przeciwko Deportivo Alaves faworyt był również tylko jeden, mimo że gracze z kraju Basków w miarę pozytywnie rozpoczęli tegoroczne rozgrywki.
Natomiast na Santiago Bernabeu dosłownie od pierwszej minuty mistrzowie Hiszpanii pokazywali swoją klasę, jakość oraz po prostu wyższość. W efekcie czego już w 1. minucie Real objął prowadzenie za sprawą Lucasa Vasqueza.
Szybko zdobyta bramka z pewnością przyniosło dużo spokoju w poczynaniach graczy w białych koszulkach. “Królewscy” mieli zupełną kontrolę nad meczem, choć drugi gol przyszedł dopiero pod koniec pierwszej odsłony. Podanie Bellinghama świetnie wykończył Kylian Mbappe, który zdobył kolejną bramkę na hiszpańskich boiskach.
Nerwowa końcówka Królewskich
Nie minęło raptem pięć minut, a gracze stołecznego klubu już prowadzili trzema bramkami. Wynik wydawało się w tamtym momencie ustalił Rodrygo, choć jak się okazało, to nie był ostatni gol tego wieczoru.
Temperatura spotkania znacznie zgasła, jedni i drudzy wyglądali już, jakby chcieli tylko usłyszeć ostatni gwizdek arbitra. A goście strzałem z dystansu na pięć minut przed końcem zaskoczyli fantastycznym strzałem z dystansu. Dwie minuty później kibice “Królewskich” doznali niemałego szoku, ponieważ rywale w niebiesko-białych koszulkach ponownie zdobyli bramkę. Zatem w dwie minuty Deportivo Alaves poczuło krew i szansę na wywiezienie z Bernabeu chociaż punktu.
Ostatecznie mistrzowie Hiszpanii przetrwali ostatnie, nerwowe minuty, w efekcie zbliżyli się do Barcelony na zaledwie punkt. Choć trzeba pamiętać, że “Duma Katalonii” ma jeszcze jedno spotkanie, a rozegra je w najbliższą środę z Getafe.