O Polakach cichosza, nie ma głównego i nie ma sędziego wideo
Od początku tego sezonu klubowe rozgrywki UEFA odbywają się w nowych formatach. Bierze w nich udział więcej klubów, jest więcej meczów i tym samym więcej pracy dla sędziów. Ale, jak dotychczas, nie dla arbitrów z Polski.
W pierwszej kolejce Ligi Mistrzów UEFA zatrudniła tylko dwóch sędziów wideo z naszego kraju – Tomasz Kwiatkowski pracował w trzech meczach, a Piotr Lasyk – w dwóch.
W tym tygodniu odbędą się mecze pierwszej kolejki Ligi Europy, ale polscy sędziowie nie będą pracować ani na boisku ani przy monitorach systemu VAR. To częściowo wynika z ostatnich afer z udziałem polskich arbitrów.
Polskim sędziom UEFA wciąż każe czekać
Bartosz Frankowski, który na boisku sędziował nawet w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a jako sędzia wideo często pomagał Szymonowi Marciniakowi, oraz Tomasz Musiał, który też był cenionym międzynarodowym sędzią wideo, zostali przez PZPN okresowo zdyskwalifikowani. Kontrakty z nimi zostały przez PZPN rozwiązane. Podobnie jak z Krzysztofem Jakubikiem, który też był międzynarodowym sędzią wideo, a który został skreślony z listy sędziów szczebla centralnego.
Z pozostałych polskich sędziów międzynarodowych na nominację na mecze w fazie ligowej rozgrywek UEFA mogą liczyć Szymon Marciniak, Damian Sylwestrzak, Paweł Raczkowski oraz być może również Damian Kos, Łukasz Kuźma i Daniel Stefański oraz cżłonkowie ich zespołów, ale na razie UEFA każe im wszystkim czekać.