Z kim walczy Pudzianowski na KSW 100?
Federacja KSW zaczęła odsłaniać karty przed swoją jubileuszową, setną galą. Jedną z pierwszych ogłoszonych gwiazd był Mariusz Pudzianowski. Dla najsilniejszego człowieka świata nigdy nie było łatwo znaleźć rywala, ale tym razem poprzeczka jest zawieszona zdecydowanie wyżej.
W mediach od razu po ogłoszeniu ruszyła giełda nazwisk na potencjalnego rywala Pudziana. Sporo mówi się o tym, że Pudzianowski może zmierzyć się z Łukaszem Parobcem. Swój akces do pojedynku złożył również ponad 50 kilogramów lżejszy Sebastian Przybysz. Do plotek i spekulacji w rozmowie z portalem “inthecage.pl” odniosł się jeden z włodarzy federacji, Martin Lewandowski.
– Poza Łukaszem, jest jeszcze dwóch. Było ich czterech, Eddie Hall był piąty. Jednego ja odpaliłem, jeden się sam odpalił, więc teraz jest ich trzech – podsumował Lewandowski.
Eddie Hall nie dla Pudzianowskiego
Jednym z ciekawszych zestawień Pudzianowskiego mogłoby być to z Eddiem Hallem. Obaj są byłymi strongmanami i już wcześniej wyrażali chęć stoczenia pojedynku. Również dyrektor sportowy KSW, Wojsław Rysiewski, widzi potencjał w takiej walce.
– Na pewno Eddie Hall jest dość rozpoznawalny w krajach, gdzie ludzie trenują sporty siłowe – zwłaszcza po tym, co zrobił w tym swoim “pseudodebiucie” w MMA. Zrobi większe zamieszanie na świecie walką z “Pudzianem”. Jest co promować, ale myślę, że w Polsce dużo bardziej rozpoznawalny jest Łukasz Parobiec – ocenił Rysiewski w programie “Klatka po klatce”.
Wiemy już jednak, ze Hall, przynajmniej na razie, nie wjedzie do jednego oktagonu z Pudzianowskim. Wszelkie wątpliwości co do takiego zestawienia na listopadowej gali KSW 100 w Gliwicach rozwiał Martin Lewandowski. W przyszłości takie zestawienie będzie jednak możliwe, tym bardziej, że najlepsza organizacja MMA w Europie ma na Brytyjczyka pewien plan.
– Eddie Hall nie jest już brany pod uwagę, ponieważ rodzi mu się dziecko i tam ma jakieś prywatne sprawy. Ale rzeczywiście też był przymierzany, więc jestem z nim w kontakcie i liczę, że w przyszłości uda się go zaprosić do KSW i to nie na jednorazowy występ, tylko wielowalkowy kontrakt – podkreślił współwłaściciel KSW.