Główny wygrany meczu
Jakuba Piotrowskiego można klasyfikować w kategorii największego wygranego ostatnich spotkań reprezentacji Polski. Na listopadowym zgrupowaniu udało mu się otworzyć wynik meczu z Czechami, by w spotkaniu z Estonią zanotować asystę i bramkę wyraźnie dominując rywali w środku pola.
— Cały sezon mam dobry okres zarówno w klubie jak i reprezentacji. Tak naprawdę ostatnio o tym myślałem, że po prostu chcę cieszyć się tą grą tutaj, bo jest to mega spektakl, mega fajne mecze, staram się czerpać radość z tego dodając jakieś cyferki. Trener powtarza zawsze na treningu, nie tylko mi, ale ogólnie chłopakom ze środka, że mamy fajne uderzenie i byśmy cały czas próbowali. Zachęcał, zachęcał aż uderzyłem – odpowiedział Piotrowski dla TVP Sport.
— Moje odczucia z perspektywy boiska były takie, że mieliśmy pełną kontrolę. Jeszcze w pierwszej połowie mogliśmy dołożyć może jedną lub dwie bramki, ale na boisku czuło się pełną kontrolę i w drugiej połowie potrafiliśmy momentami dobrymi akcjami przyśpieszyć. Walia? Wiadomo, że nie jest to łatwy przeciwnik, szczególnie w domu, ale wszystkie ręce na pokład i trzeba to wygrać – zakończył pomocnik.
Teraz Walia
Przed reprezentacją Polski bardzo ważne spotkanie z Walią i wydaje się, że Jakub Piotrowski jest pewniakiem do wybiegnięcia w pierwszym składzie w linii pomocy. Walijczycy pewnie pokonali Finlandię wygrywając 4:1.