HomePiłka nożnaJacek Zieliński odmienił Koronę Kielce. Dyrektor Sportowy zdradził kulisy [WYWIAD]

Jacek Zieliński odmienił Koronę Kielce. Dyrektor Sportowy zdradził kulisy [WYWIAD]

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Korona Kielce pod wodzą Jacka Zielińskiego prezentuje się coraz lepiej. Doświadczony szkoleniowiec odmienił grę zespołu, który latem został gruntownie przebudowany. O minionym okienku transferowym i wielu zmianach opowiedział w rozmowie dla Kanału Sportowego, Paweł Tomczyk, dyrektor sportowy Korony.

Jacek Zieliński, trener Korony Kielce

Marta Badowska / PressFocus

Podsumowanie dotychczasowej pracy

Marcin Łataś: Czy jest pan zadowolony z dotychczasowej pracy w Koronie Kielce?

Paweł Tomczyk: W ostatnim czasie zespół prezentuje się znacznie lepiej, niż miało to miejsce przed moim przyjściem. Jestem zadowolony z serii czterech meczów bez porażki, bo to buduje morale drużyny i sprawia, że zawodnicy wierzą w swoje umiejętności. Wiedzą, iż są w stanie wygrać z każdym przeciwnikiem i pokazują to na boisku.

Mam nadzieję, że będziemy ewoluowali w tę stronę. Chcemy być zespołem lepiej operującym piłką, zorganizowanym i pewniejszym. Przede wszystkim musimy sprawić, aby drużyny przyjeżdżające na mecz do Kielc obawiały się Korony. W każdym spotkaniu pragniemy walczyć o trzy punkty zarówno u siebie, jak i na wyjazdach, natomiast podstawą jest stworzenie twierdzy na własnym stadionie. Rywalom ma się tutaj grać nieprzyjemnie, a co za tym idzie – komplet punktów powinien zostawać w Kielcach.

Jak pan oceni letnie okienko transferowe w wykonaniu Korony?

Było na pewno bardzo pracowite. Dołączyłem do Korony 10 czerwca, więc miałem niewiele czasu. Kończyło się wiele kontraktów. W pierwszej kolejności postawiłem na sprowadzenie zawodników związanych z regionem Korony. Stąd pozyskanie Wiktora Długosza czy Konrada Matuszewskiego. Dołączyli też inni Polacy, na których Korona może oprzeć swoją grę, a w przyszłości dzięki nim coś zyskać.

Na pełną ocenę przyjdzie czas przynajmniej po jednej rundzie, ponieważ teraz jest za wcześnie. Cieszę się, że część z tych piłkarzy gra w wyjściowym składzie i odgrywa ważne role. Pozostali ciężko pracują, aby również występować regularnie, ale miejsc jest tylko jedenaście. Cieszę się także, że jest rywalizacja na każdej pozycji, bo to napędza rozwój wszystkich zawodników.

Kamil Kuzera akceptował transfery

Od początku miał pan przekonanie do Pau Resty? Nie obawiał się pan jego przeskoku z trzeciej ligi hiszpańskiej do Ekstraklasy?

Nie podchodzę do tego w ten sposób i nie patrzę, kto grał w jakiej lidze. Operuję bardziej na profilach zawodników, ich umiejętnościach, cechach wyróżniających i tym co mogą dać drużynie. Trzecia liga hiszpańska to bardzo ciekawe rozgrywki, z których też da się pozyskiwać piłkarzy.

Nie zapominajmy, że Hiszpania to jedna z najlepszych nacji w Europie. Piłkarze z tego kraju szybko adaptują się w Polsce i stanowią o sile wielu zespołów.

Często w życiu piłkarza jest tak, że znajduje się w danej lidze, ze względu na wiele czynników, na które nie miał wpływu, a moim zadaniem jest znalezienie takich graczy, którzy będą mieścić się w naszym budżecie i będą posiadać pożądane przez nas umiejętności. Zespołowi trzeba zapewnić odpowiednią jakość, dlatego każdy piłkarz musi w danej części boiska sprawić, że drużyna będzie dobrze funkcjonować.

Trener Kamil Kuzera na konferencji prasowej niezbyt pochlebnie wypowiedział się na temat tego piłkarza…

Rozmawialiśmy z trenerem Kuzerą na temat Pau Resty i innych piłkarzy jeszcze przed konferencją. Każdy ma prawo do własnych opinii, natomiast często jest tak, że zawodnicy potrzebują więcej czasu na adaptację w nowym miejscu. Tak było w przypadku Pau Resty, który po raz pierwszy opuścił swój kraj. Tu wszystko było dla niego nowe, więc musieliśmy poczekać na jego wejście do drużyny.

Nauczony doświadczeniem wiem, że trzeba dać zawodnikowi czas. Pau Resta był przez nas sprawdzany, wspólnie z działem skautingu i został pozytywnie oceniony przez szefa skautingu oraz samego Kamila Kuzerę. W takiej sytuacji należało dać zawodnikowi czas i szansę na aklimatyzację. Wtedy będzie mógł pokazać pełnię swoich umiejętności. Jeden potrafi się zaprezentować już w pierwszym treningu, ale inni mogą potrzebować więcej jednostek treningowych, czy nawet trzech miesięcy.

Co do Pau Resty, nie miałem żadnych wątpliwości, że to wartościowy piłkarz.

Czyli trener Kuzera akceptował transfery, a następnie mówił, że to jedynie uzupełnienia, a nie wzmocnienia zespołu?

Tak jak powiedziałem. Konsultowałem wszystkie transfery z trenerem Kuzerą. Wiedział o wszystkich ruchach przychodzących do klubu. Akceptował je. Zawsze to jest jednak subiektywna ocena, do której każdy ma prawo. Na końcu wszystko weryfikuje boisko. Czasem nawet piłkarz, który na papierze wygląda solidnie, nie potrafi się zaadaptować w danej drużynie, społeczności czy warunkach i nie funkcjonuje odpowiednio.

Ja zawsze pracuję nad tym, aby zawodnik rozumiał stawiane wymagania i oczekiwania trenera. Spędzam dużo czasu na rozmowach z piłkarzami i ich agentami, żeby jak najlepiej dostosowali się do specyfiki zespołu.

Wielu kibiców po tej konferencji zwątpiło w umiejętności Pau Resty, jeszcze przed jego debiutem. Hiszpan wskoczył jednak do składu i prezentuje się solidnie.

W meczu z Zagłębiem Lubin dodał też to, z czego jest znany. O to mi chodziło. Zawsze kiedy patrzę na środkowych obrońców, to oprócz walorów defensywnych, bardzo ważna jest dla mnie gra w powietrzu, zarówno w obronie, jak i ataku. To ważne, ponieważ 50 procent goli pada po stałych fragmentach gry. Pau Resta w zeszłym sezonie zdobył pięć bramek. Nie wszystkie padły po strzałach głową, natomiast ma dobry timing, świetnie czyta grę i potrafi odnaleźć się w polu karnym. Tego nam brakowało i mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie potwierdzał tę umiejętność.

Potencjalne gwiazdy Korony

Czy Pedro Nuno może być wiodącą postacią w Koronie? Ma ogromne doświadczenie z ligi portugalskiej. Na co go stać?

Tak naprawdę to czas pokaże i Pedro Nuno udowodni na boisku, na co go stać. Ma wiele umiejętności, które były nam potrzebne. Pedro dobrze odnajduje się między liniami, otwiera się również z piłką, potrafi strzelać gole i asystować. Jego liczby w ostatnim czasie były bardzo dobre, zresztą w lidze portugalskiej również. Z każdym meczem on wygląda coraz lepiej. Potrafi także wbiec w wolną przestrzeń za linię obrony, choć tego jeszcze nie widzieliśmy w jego wykonaniu.

Jestem zadowolony, z tego jak krok po kroku się u nas rozwija. Cechuje go duża pracowitość dla zespołu. Strzelił już gola z rzutu karnego. Analizowaliśmy jego stałe fragmenty gry i wyglądało to bardzo dobrze. Z meczu na mecz powinien potwierdzać swoją jakość.

Co najbardziej szwankuje u Shumy Nagamatsu? Na razie notuje brutalne zderzenie z Ekstraklasą.

Razem z trenerem wspieramy go cały czas. Widzimy, jak ciężko pracuje na treningach. Bardzo mu zależy, żeby grać. Czasem jest tak, że chęć udowodnienia swojej przydatności wygrywa z chłodną kalkulacją i boiskowym spokojem. Wydaję mi się, że kiedy Shuma dostaje swoją szansę to za bardzo chce, przez co nie pokazuje pełni swoich umiejętności.

Prezentował je natomiast w sparingach przed sezonem, czy choćby ostatnim meczu kontrolnym z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza, gdzie strzelił gola i był jednym z najlepszych zawodników na boisku.

Shuma jest bardzo pracowitym piłkarzem, napędza rywalizację w zespole, ale musi wyważyć pewne kwestie, bo w spotkaniach ligowych chce aż za bardzo. Wierzę, że przyjdzie przełamanie, dzięki czemu Shuma złapie więcej luzu i nie będzie taki spięty. Wtedy będzie pokazywał umiejętności, które potwierdzał w Zniczu Pruszków. Na nim opierała się gra ofensywna tego zespołu.

Bartłomiej Smolarczyk to jest melodia przyszłości Korony Kielce?

Według mnie Bartek trenuje bardzo ciężko i walczy o miejsce w składzie. Dołączył do nas nieco później i nie miał też zbyt wielu okazji, żeby pokazać się trenerowi Zielińskiemu w meczach. Jestem przekonany, że przyjdzie jego czas i szansa.

Bartek Smolarczyk zagrał świetny mecz w reprezentacji U-20 przeciwko Portugalii. Ja wierzę, że będzie on ważnym piłkarzem Korony, bo ma ku temu wszystkie potrzebne predyspozycje. Musi cierpliwie pracować i czekać, a szansa w piłce nożnej zawsze przychodzi. Trzeba być na to gotowym, bo wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Podobnie było w przypadku Pau Resty.

Jestem zadowolony z tego jakim zawodnikiem i człowiekiem jest Smolarczyk. To sprawia, że mamy dużą rywalizację w defensywie. Dwa ostatnie mecze zagraliśmy na zero z tyłu, a trenerowi Zielińskiemu krystalizuje się podstawowy skład osobowy. Liczę na Bartka, bo to zawodnik z potencjałem sprzedażowym. Został przez nas sprowadzony i chcemy go zbudować. Jestem przekonany, że może on wejść na wyższy poziom. W przyszłości powinien nam dać profity z transferu.

Piłkarze z potencjałem sprzedażowym

Pewniakiem w bramce jest Xavier Dziekoński. Jak bardzo się pan cieszy, że udało się go zatrzymać w Koronie?

To na pewno było kluczowe. Gdy trafiłem do Korony, to zatrzymanie Xaviera było dla mnie najważniejsze. Uważam, że również dla niego samego. Młodzi piłkarze często za wcześnie wyjeżdżają z Polski za granicę. Nie są pewni swoich umiejętności, ani doświadczeni i ograni na poziomie ekstraklasy. Xavier ma za sobą bardzo udaną rundę wiosenną, ale teraz cały klub pracuje na to, aby w tym sezonie wyglądać zdecydowanie lepiej. Jeżeli tak będzie to więcej klubów zwróci uwagę na Xaviera, a jego wartość wzrośnie. Miał już kilka udanych występów w tym sezonie, dzięki którym pojechał na zgrupowanie reprezentacji Polski U-21, co też napędza go do dalszej pracy.

Xavier do sprawy transferu podchodził bardzo rozsądnie. On świetnie się czuje w Koronie, a uważam, że dla młodych piłkarzy, miejsce w którym czują się pewnie i swobodnie, sprawia że wskakują na wyższy poziom. Nie sztuką jest zagrać jedną dobrą rundę, tylko trzeba potwierdzić to w kolejnym sezonie. Jeżeli utrzyma swoją formę, to jego transfer wychodzący będzie dla klubu korzystniejszy, niż gdyby Xavier odszedł w minionym okienku.

Zawodnicy z tyłu czują się spokojnie mając Dziekońskiego w bramce. My już musimy myśleć co może się wydarzyć, jeśli Xavier utrzyma swoją wysoką dyspozycję, a do klubu przyjdzie satysfakcjonująca oferta.

Oprócz Xaviera Dziekońskiego są zawodnicy z potencjałem sprzedażowym?

Myślę, że jest w Koronie kilku zawodników z potencjałem sprzedażowym. Strategia klubu też opiera się na tym, żeby sprowadzać głównie piłkarzy między 20 a 24 rokiem życia. Czyli takich graczy, którzy mogą zostać w przyszłości sprzedani, ale jednocześnie mających już ogranie na poziomie seniorskim.

Xavier Dziekoński wszedł do bramki Jagiellonii Białystok w bardzo młodym wieku i miał wysokie noty. Później nastąpiło załamanie kariery. Trafił do Kielc na wypożyczenie, gdzie się odbudował. Ma duży potencjał, bo posiada szeroki wachlarz umiejętności. Między innymi świetna gra nogami sprawia, że jest ciekawym zawodnikiem na rynku.

Pojawiają się zapytania o innych piłkarzy Korony? Może Yoav Hofmeister, Martin Remacle czy Adrian Dalmau?

O nich akurat żadne kluby nie pytały. Pod koniec okienka transferowego dostaliśmy zapytanie o Huberta Zwoźnego. Wrócił do nas z wypożyczenia z Raduni Stężyca i świetnie wprowadził się do naszego zespołu. Rozmawiałem z nim i widzę, że Hubert jest rozsądnym człowiekiem. Potrzebuje spokoju, stabilizacji formy i kolejnych występów, dzięki którym udowodni swoją jakość.

Uważam, że Hubert Zwoźny może być w przyszłości ciekawym zawodnikiem na rynku transferowym. W tym momencie jego transfer nie byłby dobry. Korona to jest jego klub. Doskonale zna środowisko i czuje się tutaj pewnie. Tutaj jest odpowiednie miejsce, żeby mógł się rozwijać i zdobywać cenne doświadczenie. A dla niego każdy mecz na poziomie Ekstraklasy jest ważną lekcją. Świetnie sobie radzi, a my go w tym wszystkim wspieramy. Jeśli nadal będzie rozwijał się w takim tempie, to w przyszłości będzie można pomyśleć o transferze.

Zatrudnienie trenera Jacka Zielińskiego

Co Koronie daje trener Jacek Zieliński, czego nie dawał Kamil Kuzera?

Korona bardzo potrzebowała spokoju, konsekwentnej pracy, wiary w klub, drużynę oraz umiejętności i jakość zawodników. Trener Jacek Zieliński, gdy z nim rozmawiałem, nie miał żadnych wątpliwości, by do nas dołączyć. Mimo że otrzymywał korzystniejsze oferty od klubów, które znacząco przebijały nas finansowo.

Podczas rozmowy wspólnie czuliśmy że możemy razem pracować i budować ten zespół. Od tego momentu szkoleniowiec przelewał na drużynę swój spokój, doświadczenie i umiejętności trenerskie. Krok po kroku rozwija zespół. Był remis w trudnych okolicznościach i podział punktów, ale także gra na zero z tyłu z Puszczą Niepołomice, a ostatnio zwycięstwo na własnym stadionie. W tym momencie jesteśmy już inną drużyną. Mamy wiarę we własne umiejętności i to, że możemy odnosić zwycięstwa. Gdy przychodziłem do Korony, to ekipa miała jeszcze w pamięci batalię poprzedniego sezonu i zapewnienie sobie utrzymania w ostatniej chwili.

Jestem zatem zadowolony, że udało mi się przekonać trenera Jacka Zielińskiego do podjęcia pracy w Koronie. Był to trudny moment, bo dookoła klubu pojawiało się wiele zawirowań. Od strony sportowej staramy się skupiać jednak tylko na swojej pracy. Zajmujemy się tym, co zależy od nas i co możemy dać zespołowi oraz zawodnikom. Trener Zieliński wprowadził wiele spokoju, który przekłada się też na atmosferę i inne aspekty życia klubu. Aby osiągnąć sukces potrzebujemy być zjednoczeni. Musimy wspierać ten zespół. Taką jednością jesteśmy w stanie się rozwijać, dobrze grać i wygrywać. To sprawi, że w przyszłości będziemy sobie mogli pozwolić na większy budżet i mocniejszy zespół. Nad tym wspólnie pracujemy i jestem z tego zadowolony.

Trener Jacek Zieliński był pierwszym wyborem? W mediach pojawiały się nazwiska Dawida Szulczka, Piotra Stokowca czy Dawida Szwargi.

Analizowaliśmy kilku trenerów, natomiast Jacek Zieliński był najlepszym wyborem. Jestem bardzo zadowolony, że do nas trafił. To widać od samego początku jego pracy w Koronie. Jestem przekonany, że będziemy kontynuowali współpracę i rozwijali zespół. Jak na razie wszystko układa się doskonale.

Korona tworzy drużynę

Są w drużynie konkretni piłkarze na których Korona chce oprzeć swoją grę? Trzon zespołu zostanie zachowany na dłuższy okres?

Tak. Cały czas nad tym pracujemy, bo część zawodników przedłużyła kontrakty już w trakcie poprzedniego okna transferowego. Niektórzy piłkarze mają opcję prolongaty, które jako klub możemy zrealizować. Jeszcze inni gracze mają klauzule automatycznego przedłużenia. Jest grupa zawodników, która nie jest zdecydowana czy chce pozostać w Koronie.

To wszystko co robimy, jak się rozwijamy – a zawodnicy widzą, że gra im się tu lepiej – sprawia, że być może niezdecydowani na koniec sezonu zmienią zdanie. Mogą uznać, że jest to dobre miejsce do pracy i zakończą swoje rozważania o odejściu z klubu. Nie jestem w stanie powiedzieć, jak to się wszystko potoczy.

Z trenerem Zielińskim ciągle analizujemy przydatność każdego z zawodników. Jesteśmy chwilę po zamknięciu okna transferowego, więc wciąż się przyglądamy tym zawodnikom. Trener też nie pracuje w klubie za długo. Mamy w głowie trzon zespołu, który chcielibyśmy zachować, aczkolwiek to za wcześnie, żeby składać deklaracje.

Zdarzały się sytuacje, że rozmowy z piłkarzami były bliskie finalizacji, a jednak ostatecznie do transferu nie doszło?

To normalne w trakcie okna transferowego. Analizujemy wielu graczy. Nie przesadzę jeśli powiem, że są to setki. Czasem od razu widać, że nie są zainteresowani przyjściem do Korony. W innych sytuacjach wiadomo, że nie jesteśmy w stanie sprostać oczekiwaniom finansowym. Są też inne względy, przez które nie dochodzi do transferu. Bywa, że są rozbieżności w długości kontraktu i innych zapisów.

Mieliśmy mało czasu, musieliśmy szybko podejmować decyzje co do kontraktowania nowych zawodników. Uważam, że wybieraliśmy optymalnie. To czy okażą się wiodącymi graczami w Koronie, to czas pokaże. Boisko zawsze weryfikuje. Staraliśmy się ograniczać ryzyko do minimum, że transfer będzie nieudany. W stu procentach nigdy nie da się tego zrobić.

Nie udało się pozyskać kolejnego obrońcy i bramkarza, choć próby były.

Pozyskaliśmy Pau Restę i Bartka Smolarczyka, więc to nie jest tak, że nie udało się zrealizować planu. Zastanawialiśmy się nad sprowadzeniem kolejnego defensora ze względu na problemy Piotra Malarczyka, który od czasu do czasu boryka się z kontuzjami. Myśleliśmy o doświadczonym obrońcy. Zakładaliśmy, że musiałby to być topowy zawodnik, który wniósłby do szatni dużo jakości. Nie mieliśmy jednak dużego ciśnienia, bo mamy dobrych piłkarzy, którzy ze sobą rywalizują. Nie chcieliśmy robić nic na siłę.

Z trenerem Zielińskim mamy w tej kwestii podobne podejście. Jeśli ktoś nowy dołącza, to musi być poziom wyżej od pozostałych. Nasi piłkarze obecnie prezentują się na tyle dobrze, że trudno jest kogoś takiego znaleźć w budżecie, jakim dysponuje Korona. Wierzymy w tych zawodników, których mamy. Chcemy ich budować.

W kwestii bramkarza jest podobna sytuacja. Podjęliśmy decyzję, że będziemy się przyglądać golkiperom, których posiadamy. Marceli Zapytowski czy Rafał Mamla ciężko trenują i czekają na swoją szansę. Trener bramkarzy wypowiada się o nich bardzo pozytywnie. Szansa w piłce nożnej zawsze przyjdzie. Pozostaje kwestia, czy bramkarzowi uda się ją wykorzystać. Wielu zawodników wiedząc, jak mocną pozycję ma u nas Xavier Dziekoński, bało się podjąć rywalizację. Niektórzy chcieli deklaracji, że zostaną numerem jeden. My nigdy tak do tego nie podchodzimy. Jest rywalizacja w zespole i każdy ma szansę grać.

Na co stać Koronę w obecnym sezonie?

Cieszy to, że się rozwijamy. Gdy przychodziłem do Korony chciałem, aby spokojnie utrzymała się w Ekstraklasie. Zakładałem, że nie możemy drżeć o ligowy byt do ostatniej kolejki. Tego się trzymam, bo to jest najważniejsze.

Naszych zawodników stać na to, żeby wygrywać w tej lidze z każdym. Rozgrywki są wyrównane. Wszystko może się wydarzyć. W żadnym meczu nie odstawaliśmy jakoś mocno od przeciwnika. Początek mieliśmy dość trudny, bo graliśmy z czołowymi drużynami w lidze. Poza meczami z Pogonią i z Cracovią, który był przełomowym spotkaniem i debiutem trenera Zielińskiego, te pozostałe starcia mogliśmy wygrać. Od tego starcia zaczęliśmy prezentować się lepiej. Pozycja w tabeli zależy tylko od nas. Zaangażowania i woli walki nam nigdy nie zabraknie. Jestem pozytywnie nastawiony na obecny sezon.

A jakie ma pan relacje z kibicami Korony? Odnoszę się do obraźliwych przyśpiewek pod pana adresem w meczu w Motorem Lublin.

Wiadomo, że nie jest to przyjemna sytuacja. Natomiast ja wykonuję swoją pracę najlepiej jak potrafię. Jestem zadowolony z tego, jak wygląda nasz zespół. Zrobię wszystko, aby Korona grała jak najlepiej. Taka jest moja rola i tego się trzymam. Opinia zewnętrzna czy też zachowania kibiców to jest wyłącznie ich sprawa, nie moja. Ja się na tym nie koncentruję.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Joshua ujawnił sekret Ronaldo. To dzięki niemu stał się lepszy
Alexander-Arnold chciał kupić klub? Polak nie wytrzymał po tym pytaniu
Trener Tottenhamu dostał niewygodne pytanie. Niekonwencjonalna odpowiedź
Zalewski wygrał? Wielki zwrot akcji potwierdzony!
Gwiazda kością niezgody w Romie. To dlatego zwolniono De Rossiego
Grzegorz Krychowiak myśli o przyszłości. Podejmie niespodziewaną decyzję?
Legia powinna z niego zrezygnować? Były piłkarz grzmi
Kosztowny nabytek Chelsea chce odejść! Szuka nowego klubu
Wojciech Szczęsny pożegna się z kibicami Juventusu. Najnowsze wieści z Włoch
Gdzie zagra Krychowiak? Kolejny zainteresowany klub