HomeExtraZakaz przeklinania w Formule 1? “Czy my mamy po pięć lat”?

Zakaz przeklinania w Formule 1? “Czy my mamy po pięć lat”?

Źródło: własne

Aktualizacja:

Prezydent FIA walczy o kulturę języka w Formule 1. – Nie jesteśmy raperami. Jak często na minutę oni wymawiają słowo na „f”? – mówi o kierowcach Mohammed Ben Sulayem. – Nie mamy pięciu lat – odpowiada Max Verstappen. Popiera go Lando Norris.

Max Verstappen

Max Verstappen. Fot. Alamy

Chodzi o komunikację radiową. W trakcie wyścigów, kwalifikacji czy treningów zawodnicy w bolidach mają łączność ze stanowiskami dowodzenia, które mieszczą się tuż za ścianą oddzielającą główną prostą od alei serwisowej i garaży. Podczas rozmów z inżynierami zazwyczaj nie przebierają w słowach. Ostatnio Yuki Tsunoda dostał 40 000 euro grzywny i musiał publicznie przepraszać. Za co? Gdy w alei serwisowej wyprzedził go Guanyu Zhou, powiedział do swojego inżyniera: „ci kolesie to k… debile”. Potem Japończyk tłumaczył, że nie wiedział, jak obraźliwego użył słowa.


Chodzi tu jednak o zwyczajne sytuacje, gdy zawodnicy „soczyście” skarżą się na rzekome przewinienia czy błędy rywali lub problemy z własnymi bolidami. W wywiadzie z Motorsport.com prezydent FIA wyznał, że zwrócił do FOM-u – zarządcy praw marketingowych i telewizyjnych – o zminimalizowanie brudnego języka, słyszanego w przekazach telewizyjnych z Formuły 1.

Jest różnica między naszym sportem, a muzyką RAP. Ja rozumiem jak to jest. Sam byłem kierowcą (rajdowym – przyp. CeG). W przypływie chwili, gdy jesteś rozgoryczony, bo inny zawodnik cię popchnął… Musisz jednak uważać na swoje zachowanie. Musimy być odpowiedzialni! Wyobraź sobie, że siedzisz z dziećmi i razem oglądacie wyścig, a ktoś używa tych wszystkich brzydkich wyrazów. Co powiedziałyby twoje dzieci i wnuki? Czego byś ich uczył, jeśli to jest twój ulubiony sport? – pytał Ben Sulayem.

Verstappen ostro reaguje

Podczas konferencji prasowej przed GP Singapuru odpowiedział mu Max Verstappen.

Dajmy spokój! A co to? My mamy po pięć-sześć lat, czy jak? Nawet jeśli ogląda nas sześciolatek, ostatecznie i tak będzie przeklinał niezależnie czy rodzice mu na to pozwolą, czy nie. Dorastając będą się szwendali z kolegami i przeklinali, więc to absolutnie nic nie zmienia.Po prostu zacznijmy od nie puszczania tego w telewizji. To by dało lepszy efekt, niż nakładanie zakazów na kierowców. Jeśli tego nie nadacie, nikt nie będzie wiedział, oprócz zespołu. Takie rzeczy można załatwić wewnętrznie – zauważył mistrz świata.

Jego przyjaciel, a obecnie też najgroźniejszy rywal w walce o tegoroczny tytuł uważa jednak, że nie należy cenzurować Formuły 1. Lando Norrisdowodzi, że jeśli wiadomości zawierające przekleństwa nie będą nigdy nadawane, Formuła 1 ukryje “surowość kierowców. Ich myśli, uczucia i tego typu rzeczy.”

Gdy ja to słyszę, podoba mi się to i ekscytuje mnie to. Przecież nie jest tak, że inni ludzie używają tylko pięknego, miękkiego języka. Jeśli nie chcesz tego słuchać, to jestem przekonany, że jest wiele innych sportów i rzeczy, którymi możesz się zająć – dodaje kierowca McLarena. – Kierowcy Formuły 1 to faceci, walczący w stresie, pod presją, w porywie chwili, którzy miewają potężne wypadki. Ludziom z zewnątrz łatwiej jest nam tego zakazywać, niż potem nam to zrobić, ponieważ to my, tam na torze nadstawiamy karku i dajemy z siebie wszystko, próbując się ścigać – podkreśla Norris.

Nasze serca biją wówczas tak szybko… Wkładamy w to całą naszą pasję i miłość. Oczywiście, że przy okazji pojawią się też brzydkie słowa, ale to dlatego, że tak bardzo nam zależy. Chcemy dawać z siebie wszystko i czujemy się poszkodowani, gdy coś się nie układa – tłumaczy Brytyjczyk.

Także absolutna większość fanów w swoich komentarzach woli kierowców w wersji prawdziwej, a nie ugrzecznionej czy cenzurowanej. Tylko na samym szczycie Formuły 1 niektórzy decydenci udają, że są świętsi od papieża.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Jacek Zieliński odmienił Koronę Kielce. Dyrektor Sportowy zdradził kulisy [WYWIAD]
Real Madryt obserwuje nastolatka. Niedawno mógł grać dla Polski
Ten trener należy do światowej czołówki. Dziennikarz nie pozostawia złudzeń
Wichniarek zawiedziony postawą giganta w Lidze Mistrzów. Jasne stanowisko
Raków znów żartuje z Feio. Uszczypliwa wzmianka o Obidzińskim
Magiera postawi na Świerczoka? “Mam duży optymizm i oczekiwania”
Trent Alexander-Arnold chciał kupić klub od Polaka! Gigantyczne pieniądze na stole
Miliard dolarów w 10 lat? Brazylijski związek może otrzymać ogromne pieniądze
Trudny moment Ter Stegena. “Jest największym kozłem ofiarnym w Barcelonie”
Kałuziński w europejskiej czołówce. Przed Polakiem m.in. Florian Wirtz