Feio dawał jasne instrukcje
Niedzielna porażka Legii Warszawa z Rakowem Częstochowa skomplikowała sytuację “Wojskowych” w tabeli Ekstraklasy. W wyniku tego rezultatu ekipa Marka Papszuna zrównała się z nimi punktami. Cracovia przeskoczyła ekipę Goncalo Feio, a Lech Poznań jeszcze mocniej odjechał. W efekcie Legia traci teraz pięć punktów do liderującego “Kolejorza”.
“Wojskowi” w meczu z Rakowem stracili gola w 41. minucie, krótko przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę. Goncalo Feio w przerwie starcia starał się zareagować i zmotywować piłkarzy. W szatni zwracał uwagę na potrzebę nakładania bardziej intensywnego i agresywnego pressingu. Prosił piłkarzy także o brak paniki i więcej pewności siebie przy konstruowaniu akcji.
— Kwestia pressingu: musicie być bardziej agresywni. Oni stworzyli tylko jedną pie*****ną szansę. My stworzyliśmy dwie, nie strzeliliśmy, a oni tak. Podania muszą być trochę szybsze. Już wam mówiłem – ostrzej z tyłu i na skrzydłach. Konieczny jest pressing, by wyglądać lepiej. Musicie cisnąć do przodu. Nie wariujcie, mecz trwa 90 minut, więcej walki w pojedynkach, więcej pewności siebie w pressingu i przy piłce – mówił portugalski szkoleniowiec.
Ostatecznie Legii nie udało się odwrócić losów meczu z Rakowem. W następnej kolejce warszawska ekipa zmierzy się z Pogonią Szczecin na wyjeździe.