Arboleda: Smuda traktował mnie jak syna
Manuel Arboleda jest niekwestionowaną legendą Ekstraklasy. Kolumbijski środkowy defensor zagrał w 215 meczach reprezentując Zagłębie Lubin i Lecha Poznań. Dwukrotnie świętował zdobycie mistrzostwa Polski, jak i raz triumf w Pucharze Polski. Kluczową postacią w transferach obrońcy do Zagłębia i następnie “Kolejorza” był Franciszek Smuda, z którym Arboleda nawiązał bardzo bliską relację.
— Dziękuję Bogu, że postawił Smudę na mojej drodze. Większość tego, co osiągnąłem w życiu, zawdzięczam właśnie jemu. Był dla mnie jak ojciec, traktował mnie jak syna. To on otworzył mi drogę do dużej, europejskiej piłki. Bo przecież gdyby się nie zgodził na mój transfer, to być może nie zrobiłbym żadnej kariery – mówił Arboleda w rozmowie z “Goal.pl”. Przed trafieniem do Zagłębia, obrońca grał w kolumbijskich drużynach oraz w Club Cienciano z ligi peruwiańskiej.
— Kilka tygodni przed jego śmiercią ostatni raz rozmawialiśmy. Byłem świadomy, że ma problemy zdrowotne, opowiadał mi o tym. W trakcie tej ostatniej, jak się okazało rozmowy, mówiłem mu po polsku “Trener, trzeba walczyć do końca”. Jego śmierć mocno mnie dobiła. Zresztą, nie tylko mnie. Moją żonę, moje dzieci. Bo Smuda był przyjacielem mojego domu – kontynuował Arboleda.