Feio jest problemem Legii?
Legia Warszawa znajduje się obecnie na czwartym miejscu tabeli Ekstraklasy z pięcioma “oczkami” straty do liderującego Lecha Poznań. Niedzielna porażka na własnym obiekcie z Rakowem Częstochowa była gorzka również ze względu na to, że teraz “Medaliki” zrównały się punktami z ekipą Goncalo Feio. Eksperci Kanału Sportowego podczas “Misji Futbol” debatowali nad powodami aktualnego stanu rzeczy w warszawskiej drużynie.
— Na początku byłem bardzo ciekawy projektu Legii z Goncalo Feio. Teraz muszę jednak powiedzieć, że mnie znudził. Nie wiem, gdzie to w ogóle zmierza, czy to ma prowadzić tylko do ciekawych konferencji, z których będą cytaty. W Legii nic się nie dzieje, są na kluczowych pozycjach ograniczeni piłkarze, czy to umiejętnościami, czy aktualną formą. Mówię tutaj o środku pomocy i wahadłowych. Jest też trener, który nie wiem jaki ma plan. Dla mnie wyrzutem sumienia dla Legii jest Niels Frederiksen w Lechu Poznań. Bo widać, jak krótkim czasie trener potrafi wkomponować nowych graczy, widać jak zaczyna to wszystko hulać – przyznał Tomasz Lipiński.
— Ja inaczej patrzę na razie na ten projekt. Nie jestem ani zachwycony, ani zniesmaczony. Wydaje mi się, że niektórzy piłkarze jeszcze nie dojechali, albo nie dojadą nigdy w tej drużynie. Tutaj szukam przyczyny tego, że jest trochę słabiej, niż sądziliśmy. Może nikt tego nie powie głośno na Łazienkowskiej, ale priorytetem na pierwszą część sezonu był awans do europejskich pucharów. Najważniejsze były pieniądze, ten awans był kluczem. Ja rozumiem, że ta forma też była tak budowana, by na początku sezonu było skutecznie, by wykonać plan, ale teraz nadszedł czas, by ten projekt się ugruntowywał. Żebyśmy wiedzieli, że z meczu na mecz to idzie do przodu – mówił Mateusz Borek.