Bez goli do przerwy
Pierwsza sobotnia rywalizacja w ramach 8.kolejki Ekstraklasy zapowiadało się na bramkostrzelne wydarzenie. Otóż na Polsat Plus Arenie w Gdańsku mierzyły się drużyny, które straciły najwięcej goli w całej lidze. W dodatku po stronie Radomiaka na szpicy od pierwszej minuty pojawił się jak dotąd najlepszy strzelec naszej ligi — Leonardo Rocha.
Spotkanie w Trójmieście jednak nie stało od początku na wysokiej intensywności. Optyczną przewagę przez znaczną część pierwszej odsłony miała ekipa Szymona Grabowskiego, ale nie równało się to ze stuprocentowymi okazjami pod bramką Macieja Kikolskiego. Największe zagrożenie miało miejsce pod drugą bramką w końcowej fazie połowy.
Radomiak pod koniec zdecydowanie się obudził i zdołał stworzyć dwie znakomite okazje. Jednak uderzenia Rafała Wolskiego oraz Leonardo Rochy kapitalnie obronił Szymon Weirauch. Zwłaszcza interwencja przy główce napastnika gości zasługuje na wysoką notę. Do szatni jednak oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.
Kolejna wygrana Lechii
Po wznowieniu gry pierwsze minuty wskazywały nam na to, że Radomiak będzie chciał kontynuować dobrą końcówkę pierwszej połowy. Swoją szansę ponownie miał Leonardo Rocha, ale znów w polu karnym dobrze interweniowała defensywa gospodarzy. A jak wiadomo, niewykorzystane sytuacje w piłce często potrafią się mścić i tym razem również to się wydarzyło.
Zamieszanie w polu karnym gości świetnie wykorzystał Chłań, który kapitalnym strzałem pokonał młodzieżowego reprezentanta Polski. Jednak bramka nie została uznana z uwagi na pośpiech arbitra prowadzącego to spotkanie. Sędzia Sylwestrzak nie wyczekał do końca i choć słusznie odgwizdał rzut karny po faulu na Camilo Menie, powinien wstrzymać się z gwizdkiem. Na szczęście dla rozjemcy meczu w Gdańsku rzut karny pewnie wykorzystał Kolumbijczyk i Lechia objęła prowadzenie.
Stracony gol wyraźnie posypał grę przyjezdnych, którzy wyglądali na bardzo zagubionych. Podopieczni Bruno Baltazara nie tworzyli już tak groźnych sytuacji jak w pierwszej odsłonie, co znacznie ułatwiało kontrolę wydarzeń boiskowych przez “Biało-Zielonych”.
Ostatecznie to gospodarze zgarnęli upragniony pierwszy komplet punktów przed własną publicznością. Lechia wygrała drugi mecz z rzędu, w efekcie czego znacznie poprawiła się jej pozycja w ligowej tabeli. Gdańszczanie w dobrych nastrojach pojadą na mecz z mistrzem Polski — Jagiellonią Białystok. Z kolei Radomiak czeka najważniejsze spotkanie rundy, bowiem radomianie podejmą na własnym boisku Koronę Kielce.
Lechia Gdańsk — Radomiak Radom 1:0 (0:0)
Gole: Mena 58′
Kartki: Piła, Wjunnyk, Conrado, Weirauch — Henrique, Jordao
Wyjściowy skład Lechii: Weirauch — Piła, Olsson, Pllana, Conrado — Żelizko — Chłań, Kapić, Carenko, Mena — Wjunnyk
Wyjściowy skład Radomiaka: Kikolski — Grzesik, Rossi, Cichocki, Henrique — Donis, Kaput — Ouattara, Wolski, Peglow — Rocha