Nicola Zalewski na wylocie z Romy
Saga transferowa z udziałem Nicoli Zalewskiego trwała niemal przez całe letnie okienko. Na początku głośno było o zainteresowaniu ze strony innych klubów Serie A. Później do gry wkroczyły zespoły spoza Włoch. To właśnie one wykazały się największą determinacją w walce o reprezentanta Polski.
W ostatnich dniach wydawało się, że 22-latek przejdzie do tureckiego Galatasaray. Transfer upadł jednak na ostatniej prostej, co zdecydowanie nie spodobało się Romie. Ekipie ze stolicy Włoch bardzo zależało na sprzedaży Zalewskiego, ponieważ młody skrzydłowy nie cieszy się zaufaniem Daniele De Rossiego. W związku z zaistniałą sytuacją klub postanowił odsunąć swojego wychowanka od składu, co potwierdził agent piłkarza, Giovanni Ferro.
Stanowcza decyzja Romy spotkała się ze zdecydowaną reakcją kibiców reprezentacji Polski. Sympatycy Biało-czerwonych nie mogą uwierzyć, że jeden z liderów kadry narodowej najprawdopodobniej spędzi najbliższe miesiące na trybunach. Marcin Borzęcki zastanawia się jednak, czy Zalewski nie mógł zachować się inaczej.
– Może uda się jakoś dogadać zimą i znaleźć drogę ucieczki, bo rzeczywiście wygląda na to, że Nicola Zalewski straci rundę jesienną. O potencjalnym transferze mówiło się w sumie od miesiąca – był temat PSV Eindhoven i Galatasaray. Były informacje, że kluby chcą, że piłkarz chce… ostatecznie się nie dogadali. Działacze Romy się wściekli, ale ja obserwowałem sobie reakcję polskich kibiców. Byli źli, że Roma tak się zachowuje w stosunku do Nicoli Zalewskiego. Ja zostawiam sobie taką myśl – nie wiemy, jak zachowało się otoczenie piłkarza. Może otoczenie Zalewskiego – jego agenci, menadżerowie – nawaliło w tej sprawie. Wina jest gdzieś pośrodku – podsumował.
Program Kanału Sportowego pt. “Tylko Sport” można obejrzeć poniżej.