Hubert Hurkacz wycofał się z turnieju w Chengdu
Hubert Hurkacz nie ma za sobą najlepszych tygodni. W ćwierćfinale turnieju Cincinnati Open Polak poddał mecz z Francisem Tiafoe. Chwilę później popularny “Hubi” wrócił na US Open. Wrocławianin pożegnał się z nowojorskimi kortami już w drugiej rundzie. Hurkacz musiał uznać wyższość Jordana Thompsona, który pokonał go w trzech setach. Już wcześniej wydawało się, że Polak potrzebuje czasu na powrót do formy po kontuzji.
Po meczach, które miały miejsce pod koniec sierpnia Polak nie wrócił na kort. Miał zrobić to podczas turnieju rangi ATP 250 w Chengdu, który odbędzie się w dniach 18-24 września. Wiadomo jednak, że tak się nie stanie. Na kilkanaście dni przed rozpoczęciem zawodów Hurkacz wycofał się z rywalizacji. Na razie nie wiadomo, dlaczego Hurkacz podjął taką decyzję. Najprawdopodobniej będzie można go zobaczyć dopiero na turnieju w Tokio, który rozpocznie się 23 września.
Rezygnacja z udziału w turnieju może drogo kosztować Hurkacza. Choć zawodnik z Wrocławia zajmuje ósmą pozycję w rankingu ATP, jego przewaga nad Casprem Ruudem i Grigorem Dimitrovem jest coraz mniejsza. Jakby tego było mało, niedługo przestaną się już liczyć punkty zdobyte przez Hurkacza na wygranym przez niego turnieju rangi ATP 1000 w Szanghaju.
Można zatem powiedzieć, że to kolejna niespodziewana decyzja wrocławianina. Tuż po porażce z Jordanem Thompsonem w drugiej rundzie US Open “Hubi” rozstał się ze swoim trenerem, Craigiem Boyntonem. Nazwisko jego następcy na razie nie jest jeszcze znane.