HomeInne sportyGenialny inżynier zarobi więcej, niż kierowcy F1. “Każdy chce pracować z Neweyem”

Genialny inżynier zarobi więcej, niż kierowcy F1. “Każdy chce pracować z Neweyem”

Źródło: Redakcja

Aktualizacja:

30 mln funtów rocznego wynagrodzenia, udziały w Astonie Martinie i władza absolutna w najambitniejszej ekipie Formuły 1, a to wszystko dla inżyniera. Czemu Adrian Newey jest ceniony bardziej niż większość kierowców? – To jedna z kilku osób, które potrafią same zmienić układ sił – mówi Robert Kubica.

Adrian Newey AMF1 Team Technology Campus

PA Images / Alamy

Adrian Newey rozdaje karty

W zależności od tego, gdzie pójdzie, tak rozkład sił może się zmienić – podkreśla polski kierowca. – Jest jedną z niewielu osób w tym sporcie, która zasługuje na swoje wynagrodzenie. Nie wiem ile dostaje, ale na pewno za mało. Z drugiej strony w jeden dzień nie zmieni wszystkiego, bo to zbyt skomplikowana sprawa, ale posiadanie w składzie takiego człowieka, z tak wielkim autorytetem daje też gwarancję, że łatwiej będzie ci przyciągnąć innych dobrych inżynierów i specjalistów od aerodynamiki. Każdy chce pracować z Neweyem. Gdybym był młodym aerodynamikiem, zawsze chciałbym móc wpisać sobie w CV, że pracowałem u boku Adriana Neweya. To też była duża siła zespołów takich, jak Red Bull, McLaren czy Williams, w których Adrian pracował wcześniej – podkreśla Kubica.

Człowiek widzący powietrze

W obecnej stawce tylko dwaj zawodnicy zarabiają lepiej, niż będzie zarabiał Brytyjczyk. To Max Verstappen i Lewis Hamilton. Co sprawia, że skromny skądinąd inżynier jest aż tak wysoko ceniony? Choćby statystyki. W obecnej stawce nikt nie ma na koncie większej liczby tytułów niż on. Bolidy, które tworzył lub współtworzył – Williamsy, McLaren i Red Bulle – zgarnęły 12 tytułów mistrza świata konstruktorów. Kierowcy jeżdżący tymi bolidami – 13, a wśród nich byli Nigel Mansell, Alain Prost, Mika Hakkinen, Sebastian Vettel czy obecnie Max Verstappen. – To jedyny człowiek, który widzi powietrze – mówi o żywej legendzie pośród inżynierów Formuły 1 szef Red Bulla Christian Horner.

Ostatnia nadzieja Fernando Alonso

Teraz Adrian jest ostatnią nadzieją na trzeci tytuł mistrza świata dla Fernando Alonso. – Walczyliśmy ze sobą przez wiele lat, ale zawsze Adrian był bardziej inspiracją, jeśli chodzi o jego talent i skonstruowane bolidy. Wszyscy w F1, jako kierowcy czy inżynierowie, musieliśmy podnosić w tym sporcie poprzeczkę, aby móc ścigać się z nim. To niesamowity dzień dla zespołu. Nasz team z pewnością ma przyszłość – mówi hiszpański kierowca.

Przesądził aktywny właściciel

Gdy po wybuchu skandalu seksualnego okazało się, że nie chce dłużej pracować w Red Bullu, Newey był zalewany propozycjami pracy. Bardzo blisko zakontraktowania go było Ferrari, czemu więc ostatecznie wybrał Astona Martina? Nie chodzi tylko o niebotyczne wynagrodzenie. Będzie miał też władzę absolutną nad działami technicznymi, a ponad to został partnerem technicznym oraz… udziałowcem zespołu! Tak skusił go właściciel teamu, kanadyjski miliarder Lawrence Stroll.

Czułem, ze potrzebuję nowego wyzwania – przyznaje Newey. – Pod koniec kwietnia postanowiłem, że zrobię coś innego. Spędziłem dużo czasu, rozmawiając z żoną, co robić dalej. Czy udamy się na południe, czy może w rejs dookoła świata… Czy zrobimy coś innego? Wzięliśmy sobie trochę wolnego – zaczyna swoją opowieść Brytyjczyk. Choć ma na koncie tyle dokonań i mnóstwo pieniędzy, a na karku już 65 lat, jeszcze nie chciał się rozstawać z Formułą 1. Potrzebował nowego wyzwania, a najlepsze warunki zaoferował Aston Martin – nie tylko te finansowe.

Znamy się z Lawrencem od lat. Często wpadaliśmy na siebie na siłowni, szczególnie podczas wyścigów na bliskim i dalekim wschodzie. Gdy ogłosiłem, że odchodzę od mojej poprzedniej ekipy, zaczęły się zapytania od różnych ekip, ale bardzo przekonywały mnie zaangażowanie, pasja i entuzjazm Lawrence’a przez te wszystkie lata. Wcześniej w tym sporcie przeważali właśnie tacy ludzie. 20 lat temu szefami teamów byli ich właściciele: Frank Williams, Ron Dennis, Eddie Jordan. We współczesnej Formule 1 to właśnie Lawrence jest wyjątkowy. Jedyny aktywny właściciel zespołu Formuły 1. To inne odczucia, gdy ktoś taki jak Lawrence angażuje się w działanie ekipy. Powrót oldschoolowego modelu. Szansa stania się udziałowcem i partnerem w takim przedsięwzięciu nigdy wcześniej nie były mi oferowane. To dla mnie inny start, którego nie mogę się doczekać. Ten wybór był naturalny – podkreśla genialny inżynier.

Teraz znów pojedzie na wakacje, zanim nie wygaśnie do końca okres karencji po zakończeniu współpracy z Red Bullem. Nową pracę rozpocznie 2 marca 2025 roku, co oznacza, że formalnie nie będzie miał wpływu na konstrukcję przyszłorocznego bolidu, ale… w 2026 roku w Formule 1 nastąpi wielki reset. Największe w dotychczasowej historii zmiany techniczne – tak silnikowe, jak i nadwoziowe. Choć więc prace nad maszynami nowej ery ruszą w styczniu przyszłego roku, Newey wciąż będzie miał wystarczająco dużo czasu, aby wnieść swój udział w budowę Astona nowej ery. Zdaniem wielu zatrudnienie go to ostatni element, jakiego potrzebował Stroll, aby spełnić swoje wielkie marzenie. Ich zdaniem mistrzostwo dla Astona będzie tylko kwestią czasu…

CEZARY GUTOWSKI

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Kolejna porażka ekipy Ronaldo. Al-Nassr pogrążone przez znanego piłkarza
Mraz zachwycił i ukąsił byłą drużynę. Motor pokonał Zagłębie!
Termalica zlała Kotwicę! Grad goli w Kołobrzegu [WIDEO]
Rodri dostał pytanie o Viniciusa. Roześmiał się
Inter musi zastąpić gwiazdę na mecz z Hellasem! Zieliński może skorzystać
Ancelotti przeczuwał problemy. Zarząd Realu się nie posłuchał
Widzew chce wzmocnić obronę. Ten gracz jest na ich liście
Messi ma nowego trenera. Legenda obejmie Inter Miami
Papszun zabrał głos w sprawie niesłusznego karnego. Tego nie rozumie
Real Madryt ma problem. Mieszkańcy nie wytrzymują. “Tak się nie da żyć”