Chwile grozy
Kibice tenisa najedli się stresu podczas wczorajszego meczu Włocha, a wszystko za sprawą jego chwilowych kłopotów ze zdrowiem. Sytuacja miała miejsce na początku ósmego gema w drugim secie. Berrettini zamierzał zaserwować, jednak przymierzając się do zagrania piłki zaczął słaniać się na nogach i omal nie upadł na kort. Na szczęście tenisista nie stracił świadomości, a po krótkiej przerwie i interwencji lekarzy gra została wznowiona.
Przyczyną całej sytuacji może być pogoda w Miami, gdzie aktualnie temperatury sięgają 30 stopni Celsjusza. Zastanawiający jest jednak fakt, że podczas meczu obu panów termometry nie wskazywały aż tak wysokich wartości, więc nagłe problemy Włocha są z tego względu lekko zadziwiające.
Nie pierwszy raz
Sytuacja z chwilowym zasłabnięciem Berrettiniego to nie pierwsze tego typu wydarzenie, które miało miejsce podczas turnieju w Miami. Kilka dni temu podobnych problemów doświadczył Arthur Cazaux. W przypadku Francuza całe zdarzenie wyglądało poważniej, ponieważ runął on na ziemię i wymagał natychmiastowej pomocy medyków. Tenisista z oczywistych względów nie dokończył swojego spotkania z Haroldem Mayotem.