Rodzina się bała. Trener Słupii reaguje na artykuł o skandalu w Kończewie

„Wyszło na to, że to tylko Słupia jest winna”

Trener Słupii Kobylnica Marek Kublik zadzwonił do nas w reakcji na artykuł „»Tutaj mogło dojść do linczu«, »To jest porażka futbolu«. Świadkowie meczu są przerażeni”.

Na podstawie relacji różnych świadków opisaliśmy w nim fakty i okoliczności meczu Granit Kończewo – Słupia Kobylnica w pomorskiej lidze okręgowej. W czasie meczu trzej piłkarze gości zostali ukarani czerwonymi kartkami. Dwie żółte i w efekcie czerwoną ukarany został również trener Kublik. Po meczu samochody sędziów zostały zniszczone. Większość rozmówców wolała pozostać anonimowa, natomiast poszkodowani sędziowie zgodzili się wystąpić we wtorkowym artykule pod nazwiskami.

– Wyszło na to, że to tylko Słupia jest winna – mówi Marek Kublik. – Kibice to mogą być jedni albo drudzy. Chciałbym sprostować, że to kibice gospodarzy zachowywali się nietolerancyjnie. Podbiegali do nas pod szatnię. Zero reakcji ani ochrony, która na takim meczu powinna być – powiedział nam trener Słupii. W artykule nie ma ani słowa o zachowaniu kibiców gości – mowa jest o zachowaniu kibiców podczas meczu w Kończewie.

„Trzeba przemyśleć, dlaczego to tak się stało”

– Jeśli pan jakiś sport uprawiał, a na pewno tak, skoro pan jest redaktorem takiej strony, to też trzeba przemyśleć, dlaczego to tak się stało, że te czerwone kartki… To tylko praca sędziego do tego doprowadziła – mówi Kublik. – Po policję zadzwoniła moja kobieta, bo była z dzieckiem i ze swoją siostrą i bała się o mnie, o dziecko i siostrę, czy też o zawodników, wokół których biegali kibice. Tak nie powinno być.

– Ewentualne błędy sędziowskie usprawiedliwiają niszczenie mienia, niszczenie samochodów? – zapytaliśmy trenera.

– Nie, ja tego nie powiedziałem.

– Czyli nie usprawiedliwiają?

– Nie. Nigdy nie usprawiedliwiają.

– Tekst jest o tym, że zniszczono mienie sędziów i o zachowaniu różnych osób. Czy pańscy piłkarzy nie popełnili błędów w tym meczu?

– Wie pan co… Będzie film, z tego filmu…

– To jest proste pytanie: czy pańscy piłkarze nie popełnili błędów w tym meczu?

– Popełnili, oczywiście, każdy popełnia błędy.

– A piłkarze gospodarzy popełnili błędy?

– Powiedziałem: wszyscy popełniają błędy.

– No właśnie. To dlaczego pan mówi o jakichś ewentualnych błędach sędziowskich w kontekście artykułu o skandalicznym zachowaniu wielu osób i zniszczeniu dwóch samochodów?

– Nie jest to moje zdanie, tylko całego okręgu słupskiego, że pan Kwiatkowski zawsze tak sędziuje…

– Proszę mi podać dowody lub nazwiska ekspertów, którzy tak uważają.

– Zadzwoni pan do wszystkich klubów w miejscowościach 30 kilometrów od Słupska i zapyta się pan, jak pan Krzysztof Kwiatkowski zawsze sędziuje mecze.

Gdy wytłumaczyliśmy, że opinie klubów nie są brane pod uwagę przy ocenie pracy sędziów, gdyż mogą być nieobiektywne i nieoparte na „Przepisach gry”, trener Marek Kublik we wtorek między godziną 20:37 i 20:53 zadeklarował, że przyśle nam filmy z klipami pokazującymi decyzje arbitra Kwiatkowskiego, które uważa za błędne. Dotychczas żadnych takich klipów od trenera Kublika ani od klubu Słupia nie otrzymaliśmy.

Poważna sprawa zostanie poważnie potraktowana

„Postępowanie dyscyplinarne będzie wszczęte w tym tygodniu. Sprawa jest bardzo poważna i tak zostanie potraktowana.” – tak brzmi komentarz Pomorskiego Związku Piłki Nożnej zamieszczony przez jego profil w komentarzach na profilu Kanału Sportowego na Facebooku.

Sędzia Krzysztof Kwiatkowski w środę rano przekazał nam, że do ogłoszenia decyzji Komisji Dyscyplinarnej Pomorskiego ZPN nie chce udzielać więcej komentarzy w tej sprawie.

Rafał Rostkowski