INTER ZMIAŻDŻYŁ ATALANTĘ
Ci, którzy w piątkowy wieczór postanowili odpalić ligę włoską i obejrzeć zacięty mecz czołowych drużyn, musieli się rozczarować. Do tej grupy na pewno nie należą jednak fani Interu Mediolan. Nerazzurri już po niespełna dziesięciu minutach prowadzili z Atalantą Bergamo, a ostatnie rozbili ją czterema golami.
Mediolańczycy mają wszystko, aby być pierwszą ekipą od Juventusu w latach 2019-2020, która obroni mistrzostwo Włoch. Z polskiej perspektywy delikatnie martwi tylko, że ponownie całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział Piotr Zieliński. Jak tydzień temu z Lecce, tak i teraz Simone Inzaghi nie dał mu zadebiutować w zespole nawet mimo komfortowego prowadzenia w końcówce.
SZALEŃSTWO W NEAPOLU
Emocjami z sobotniego wieczoru na Stadio Diego Armando Maradona można by obdzielić kilka innych meczów. Zaczęło się ciekawie dla polskich kibiców – w Serie A i to od razu w wyjściowym składzie zadebiutował Mateusz Kowalski. Ofensywny pomocnik mógł nawet trafić do siatki Napoli, ale w dobrej sytuacji upolował poprzeczkę.
Tak czy inaczej beniaminek wyszedł na prowadzenie i długo mknął po swoje, aż w 75. minucie bramkarz Zion Suzuki wyleciał z boiska z czerwoną kartką. A że zmiany były już wykorzystane, jego miejsce zajął obrońca – Enrico Del Prato.
Włochowi poszło jednak gorzej niż rok temu Olivierowi Giroud w podobnej sytuacji. W doliczonym czasie gry skapitulował dwukrotnie, w tym raz po strzale debiutującego w Napoli Romelu Lukaku. W efekcie ekipa Antonio Conte nie tylko zgarnęła trzy punkty, ale i na pewno zyskała mentalnego kopa.
MILAN DALEJ NIE OGARNIA
A już na pewno nie ogarnia gry w defensywie. Wicemistrzowie Włoch ponownie spisali się zawstydzająco w obronie na czele z nowym nabytkiem, Emersonem Royalem, co pozwoliło im tylko na remis 2:2 w meczu z Lazio.
Atmosfera wokół Rossonerich gęstnieje. Dwa punkty na dziewięć możliwych, a teraz jeszcze Paulo Fonseca posadził na ławce rezerwowych Theo Hernandeza i Rafaela Leao. Liderzy zespołu weszli na boisko i minutę później wraz z Tammym Abrahamem przeprowadzili akcję na remis, ale niesmak pozostał.
A już zwłaszcza szeroko komentowane jest zachowanie obu podczas przerwy na nawodnienie. Francuz i Portugalczyk, którzy pojawili się na murawie chwilę wcześniej, postanowili nie zbiec do ławki rezerwowych i pozostali po drugiej stronie boiska, co wielu odebrało jako ostentacyjne olanie Paulo Fonseki i jego wskazówek.
Nowy trener Milanu od początku wisi na linach, a już w drugiej połowie września mecz z Liverpoolem na San Siro i derby z Interem…
MIAŁ BYĆ HIT, WYSZEDŁ KIT
Mecz Juventusu z Romą zapowiadał się dość smakowicie z kilku względów. Naprzeciwko siebie stanęli dwaj trenerzy – kumple z reprezentacji Włoch, Thiago Motta i Daniele De Rossi. Dodatkowo Bianconeri świetnie weszli w sezon od dwóch zwycięstw, a Giallorossi zremisowali i przegrali, przez co już byli pod presją.
W efekcie wyszło ciężkie w odbiorze i totalne zamknięte spotkanie. Emocji nie było żadnych i jeśli już szukamy najnudniejszego meczu Serie A 2024/2025, to mamy mocną kandydaturę.
POLSKIE WĄTKI
Zaczęło się w piątek. Sebastian Walukiewicz chwilę po podpisaniu kontraktu z Torino wszedł na boisku w końcówce meczu z Venezią, a jego zespół z Karolem Linettym w składzie wygrał na wyjeździe 1:0. O Zielińskim i Kowalskim mowa już była (ten drugi wytrwał na murawie do 57. minuty), natomiast po stronie plusów zapisujemy także na pewno powrót Kacpra Urbańskiego po kontuzji. Pomocnik pojawił się na murawie w końcówce zremisowanego przez Bolognę 1:1 spotkania z Empoli, w którym pełne 90 minut rozegrał Łukasz Skorupski.
W akcji ujrzeliśmy także Pawła Dawidowicza (Hellas pokonał Genoę na wyjeździe 2:0), a Nicola Zalewski na stadionie w Turynie dostał pół godziny, ale podobnie jak pozostali piłkarze w spotkaniu Juventusu z Romą nie wyróżnił się niczym szczególnym. Szans nie otrzymali Mateusz Wieteska (Cagliari) i Filip Marchwiński (Lecce), a kontuzje w dalszym ciągu leczą Adrian Benedyczak (Parma), Szymon Żurkowski (Empoli) oraz Arkadiusz Milik (Juventus).
Pod ten wątek możemy podciągnąć także kolejny sukces Kosty Runjaicia, którego Udinese pokonało 1:0 Como i jest już czwarte w tabeli. Rzuti karnego na wagę remisu dla beniaminka w doliczonym czasie gry nie wykorzystał Patrick Cutrone.
Czwarta kolejka (dokładne daty jeszcze nie są ustalone):
Atalanta – Fiorentina
Cagliari – Napoli
Como – Bologna
Empoli – Juventus
Genoa – Roma
Lazio – Hellas
Milan – Venezia
Monza – Inter
Parma – Udinese
Torino – Lecce