Forma Lecha Poznań może robić wrażenie
Klub ze stolicy Wielkopolski pokazuje, że w piłce nożnej kilka miesięcy to naprawdę mało czasu. Pod koniec zeszłego sezonu gracze Kolejorza wyglądali na zrezygnowanych. Poznaniacy rzutem na taśmę stracili miejsce dające prawo do gry w europejskich pucharach. Po wszystkim z zespołem pożegnał się Mariusz Rumak.
Na jego miejsce wkroczył Niels Frederiksen. Trzeba przyznać, że wchodząc do Lecha Duńczyk nie miał łatwego zadania – przejął bowiem drużynę, w której nie panowała najlepsza atmosfera. Jakby tego było mało, w letnim okienku transferowym Kolejorz stracił trzech kluczowych piłkarzy. Mowa o Filipie Marchwińskim, Kristofferze Velde i Jesperze Karlstromie.
Mimo trudnych warunków duński szkoleniowiec na razie daje sobie radę. Pod jego wodzą dużo lepiej prezentuje się Afonso Sousa, Ali Gholizadeh i Dino Hotić – a więc zawodnicy, na których niejeden kibic Lecha zdążył już postawić krzyżyk.
Wyniki zespołu również się poprawiły. Po pewnej wygranej ze Stalą Mielec Lech znów wskoczył na pierwsze miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Bilans poznaniaków po siedmiu meczach nowego sezonu może imponować. Podopieczni Frederiksena zanotowali pięć zwycięstw, jeden remis i tylko jedną porażkę. Profil WikiLech na portalu X dostrzegł, że Lech czekał na takie wejście w sezon od… 32 lat.