Dramatyczne wyznanie Darii Pikulik
Daria Pikulik z niedawnych Igrzysk Olimpijskich w Paryżu wróciła z medalem. Polska kolarka zajęła drugie miejsce w kolarstwie torowym w kategorii omnium. Zawodniczka ze Skarżyska Kamiennej przyznaje jednak, że jej występ na najważniejszym turnieju czterolecia był zagrożony.
Po przylocie do stolicy Francji Pikulik dowiedziała się, że Polski Związek Kolarski nie zapewnił jej nawet kombinezonu. Udział zawodniczki stanął pod znakiem zapytania. Na szczęście w porę zareagowała sama kolarka oraz jej trener.
Kryzys zażegnany
– Gdy wylądowaliśmy, dowiedzieliśmy się, że nie mamy kombinezonów. Gdybyśmy z trenerem nie ogarnęli kombinezonu, pojechalibyśmy na wycieczkę do Paryża. Nie wystartowalibyśmy, nie byłoby tego medalu – przyznała Daria Pikulik.
Na szczęście kryzys udało się zażegnać i dziś Pikulik może mówić o sobie, że jest medalistką olimpijską. Kolarka kontynuuje zresztą dobrą formę. Niedawno pisaliśmy, że uplasowała się na podium w wyścigu Konvert Koerse.