LeBron James o relacji z Bronnym
James zabrał głos w tej sprawie w ramach kolejnego odcinka podcastu “The Shop”, który nagrywany był jeszcze w Paryżu przy okazji igrzysk olimpijskich. LeBron poprowadził kadrę Stanów Zjednoczonych do kolejnego złotego krążka i został wybrany MVP turnieju. W perspektywie 39-latek ma już jednak kolejny sezon NBA, w którego trakcie dojdzie do wyjątkowego i historycznego wydarzenia, gdy zagra ze swoim 19-letnim synem Bronnym. Po raz pierwszy w dziejach ligi zdarzy się, że ojciec i syn będą na parkiecie w tym samym czasie. Co więcej, obaj zagrają dla tego samego zespołu, bo Bronny w tegorocznym drafcie został wybrany przez Los Angeles Lakers.
LeBron pytany był więc o to, jak będzie wyglądała jego zawodowa relacja z Bronnym.
– Nie może mówić do mnie “tato” w miejscu w pracy. Mogę znów być “tatą”, gdy wracamy razem autem czy jesteśmy w domu. Ale na parkiecie musi mówić do mnie inaczej. Jeśli chce, to może zwracać się do mnie per “GOAT” – oznajmił James. “GOAT” to nic innego jak skrót od najlepszego w historii (ang. greatest of all time). – Nie może być tak, że krzyczy do mnie “Tato, jestem na otwartej pozycji!”. To nie przejdzie – dodał żartobliwie skrzydłowy Lakers.
LeBron i Bronny szykują się do gry
James szykuje się do sezonu numer 21 w lidze. Najlepszy strzelec w historii ligi latem porozumiał się z kalifornijskim zespołem w sprawie wartego 104 mln dol. przedłużenia kontraktu o dwa lata. Drugi rok to opcja zawodnika. Z kolei przed Bronnym debiut w NBA. 19-latek związał się z Lakers czteroletnią umową o wartości 7,9 miliona, przy czym ostatni rok kontraktu jest opcją drużyny. Ekipa z L.A. swój pierwszy mecz w nadchodzących rozgrywkach zagra 22 października.