Śląsk Wrocław czeka na zwycięstwa
Czy jesteście zadowoleni ze zdobycia jednego punktu?
Łukasz Gerstenstein: Na pewno czujemy niedosyt. Mieliśmy sytuacje, a do tego nasza bramka była nieuznana. Dla nas jest to ważny punkt, lepiej go mieć niż nie mieć, ale my chcemy wygrywać w każdym meczu. To właśnie będzie naszym celem w kolejnych spotkaniach.
Czego dzisiaj zabrakło do zwycięstwa?
Myślę, że brakowało nam ostatniego podania. Często zagrywaliśmy podania za bardzo na długi słupek i piłki były przeciągane. Po prostu było widać, że brakuje tej skuteczności
Jakbyś ocenił swoje wejście z ławki rezerwowych? Czy ożywiłeś grę Śląska?
Dostałem niestety żółtą kartkę, a poza tym też zawsze oczekuję od siebie więcej. Chciałbym zrobić więcej na boisku, ale Legia w tej fazie meczu miała częściej piłkę, więc trudno było bardziej się pokazać. Myślę, że i tak dobrze wszedłem w mecz. Dawno nie grałem i występ jest dla mnie najważniejszy.
Warto też wspomnieć o zaangażowaniu kibiców. Jak odczuwałeś doping fanów WKS-u?
Pierwszy raz byłem na meczu, gdzie ogląda mnie cały stadion. Dla mnie zobaczenie czegoś takiego było czymś niesamowitym. Granie w piłkę dla takiej publiki to super sprawa.
Pamiętam, jak przyjechałeś do Wrocławia ze Stalą Mielec, kiedy byłeś tam wypożyczony. Wtedy bardzo żałowałeś, że nie zagrałeś na stadionie Śląska nawet minuty, a teraz grasz przed całym stadionem.
To na pewno wyjątkowe. Przyszedłem tu po to, żeby grać. To jest mój cel w każdym kolejnym meczu.
Rozmawiał Jakub Kleczkowski