Wciąż głośno o geście Feio
Choć w czwartek Legia Warszawa rozpocznie walkę w decydującej rundzie eliminacji Ligi Konferencji, to wciąż nie milkną echa meczu z poprzedniej rundy. Po zakończeniu rewanżowego spotkania z Broendby, Goncalo Feio zdecydował się na wulgarny gest w kierunku kibiców duńskiej drużyny.
Pokazanie obu środkowych palców i wymowna mina zostały negatywnie odebrane przez środowisko. Na pomeczowej konferencji i w późniejszych wypowiedziach Portugalczyk tłumaczył się emocjami, a jednocześnie przypomniał o tym, z jakim traktowaniem Legia spotkała się przy okazji spotkania w Danii.
Ekspert ds. komunikacji dostrzega nieszczerość w słowach Feio
Kwestia tłumaczeń Feio ze swojego gestu zyskała nowy wymiar dzięki spojrzeniu na jego sposób wypowiedzi. Głos w tej sprawie zabrał Łukasz Kaca, ekspert ds. negocjacji i komunikacji niewerbalnej, który w rozmowie z Pawłem Paczulem dostrzegł pewne zachowania u Portugalczyka.
– Jak ktoś ma problem ze spójnością tego co mówi, to w komunikacji werbalnej coś się dzieje. Gdy Goncalo Feio mówi, że szanuje Broendby i docenia ich walkę, to parokrotnie na sekundę schodził głową w dół i robił gest, który często jest gestem wściekłości i pogardy – zakładał dolną wargę na górną – stwierdził.
Kaca dodał, że jego zdaniem część wypowiedzi Feio (o szacunku do Broendby) nie do końca były szczere. – Według mnie, on to mówił, bo wie, że tak trzeba powiedzieć o przeciwniku. Jednocześnie, to w żaden sposób nie jest spójne z uczuciami, które on ma w tamtym momencie, bo widać, że kiedy to mówił – tego szacunku nie było. On był na nich wściekły i to widać – przyznał.