Dziewięcioletnie panowanie Juventusu w Serie A zakończyło się w 2020 roku. Po kadencji Maurizio Sarriego, turyńczycy wciąż nie mogą wrócić na właściwe tory. Ani Andrea Pirlo, ani Massimiliano Allegri w swojej drugiej kadencji, nie potrafili przywrócić Starej Damie dawnego blasku. Ostatni sezon Juve zakończyło na trzecim miejscu. Choć nie występowało w europejskich pucharach, to nie nawiązało walki z Interem, tracąc na mecie do mistrza Włoch aż 23 punkty.
Teraz sytuację ratować ma Thiago Motta, który w zeszłym sezonie doprowadził Bolonię do Ligi Mistrzów. W odbudowie Juventusu pomóc ma mu dyrektor sportowy Cristiano Giuntoli. Ale choć sytuacja kadrowa w dniu meczu 1. kolejki z Como wygląda fatalnie, to Motta tonuje pesymizm.
– Będziemy mieć do dyspozycji 19 zawodników, a i tak w trakcie meczu wystawić mogę przecież tylko 11 i wprowadzić pięciu rezerwowych, więc jesteśmy gotowi do rozgrywek – oświadczył nowy trener Juventusu. Ale nie łudźmy się, to tylko dobra mina do złej gry.
Turyński chaos
Giuntoli sprowadził latem kilku ciekawych piłkarzy. Wypchniętego z klubu Wojciecha Szczęsnego zastąpił utalentowany Michele Di Gregorio z Monzy. Nową jakość w środku pola mają zapewnić Douglas Luiz, kupiony za ponad 50 milionów euro z Aston Villi, oraz utalentowany Kephren Thuram, syn Lilliana, ściągnięty z Nicei za 20 mln. Drużynę wzmocnił też lewy obrońca Juan Cabal z Hellasu Werona.
A jednak na treningu, kilka dni przed meczem z Como, Motta miał do dyspozycji zaledwie 15 zawodników, w tym anonimową młodzież z rezerw, jak np. Samuel Mbangula, Jonas Rouhi czy Nicolo Savna. Dlaczego na treningu było 15 graczy, skoro na liście płac turyńczyków jest 30 zawodników? Bo wielu zostało już skreślonych przez Mottę i znajduje się poza projektem. A piłkarze, których Giuntoli próbuje ściągnąć (m.in. Teun Koopmeiners z Atalanty czy Francisco Conceição z Porto), wciąż nie podpisali kontraktów.
Milik skreślony!?
W gronie niechcianych znaleźli się m.in. Arkadiusz Milik, Arthur Melo, Federico Chiesa, Daniele Rugani, Mattia De Sciglio, Tiago Djalo, Hans Nicolussi Caviglia, Filip Kostić czy Weston McKennie.
Problem w tym, że Giuntoli nie potrafił pozbyć się tych zawodników, choć 19 sierpnia Juventus wznawia sezon. Doszło do tego, że wypychany z klubu McKennie jednak został powołany na poniedziałkowy mecz. Zabraknie za to Milika, choć kadra Juve jest na tyle uboga, że Dusan Vlahović nie ma żadnego zmiennika. Żadnego!
Bramkarze: Perin, Di Gregorio, Pinsoglio
Obrońcy: Bremer, Gatti, Danilo, Cambiaso, Cabal, Savona, Rouhi
Pomocnicy: Locatelli, McKennie, Thuram, Douglas Luiz, Fagioli
Napastnicy: Vlahović, Yildiz, Weah, Mbangula
Tu warto otworzyć nawias. Być może jednak nieobecność Polaka spowodowana wciąż jest urazem, przez który opuścił Euro. Kilka dni temu Giovanni Albanese z “La Gazzetta dello Sport” stwierdził, że Milik próbuje wrócić do zdrowia na drugą kolejkę i wyjazdowy mecz z Hellasem Werona. Z drugiej strony, ta sama gazeta wcześniej pisała, że były snajper Napoli i tak nie mieści się w planach Motty. Sytuacja reprezentanta Polski jest trudna.
Milik trafił do Juventusu dwa lata temu z Marsylii. Początek miał obiecujący, ale miniony sezon był już w jego wykonaniu przeciętny, bo zakończył go tylko z ośmioma golami, w tym zaledwie czterema w Serie A. Jego umowa z turyńczykami wygasa dopiero 30 czerwca 2026 roku, a Vlahović nie ma innego zmiennika, więc może ostatecznie Polak jednak zostanie w Turynie. Ale w Juve czeka go co najwyżej ławka.
Przed Juventusem mecz pułapka
Choć Juve zainauguruje sezon w Turynie meczem z beniaminkiem, to jest to mecz pułapka, ponieważ Como to nietypowy beniaminek. Klub z Lombardii wraca do Serie A po 21 latach, ale wraca z przytupem. Do tej pory Como przyciągało turystów przede wszystkim przepięknym jeziorem u podnóża Alp. Teraz furorę ma robić także klub piłkarski. Nic dziwnego, skoro właścicielami są indonezyjscy miliarderzy bracia Hartono – Robert Budi i Michael Bambang, których ”Forbes” umieścił na 61. miejscu na liście najbogatszych ludzi świata. I właśnie dlatego w ten projekt zaangażowali się m.in. Cesc Fabregas, Thiery Henry, Pepe Reina, Raphael Varane czy Andrea Belotti.
Juventus zagra z Como w poniedziałek o 20:45.