Dricus du Plessis lepszy od Israela Adesanyi
Już od samego początku pojedynku panujący mistrz narzucił na swojego rywala własne warunki gry. Du Plessis często skracał dystans i popisywał się swoimi stójkowymi umiejętnościami. W pewnym momencie poszukał nawet sprowadzenia do parteru, ale Adesanya umiejętnie to wybronił.
Co nie udało się w pierwszej rundzie, wyszło w drugiej odsłonie. Du Plessis znów mocno poszedł po sprowadzenie i pretendent znowu obrobił pierwszą próbę, ale w drugim podejściu był już bez szans. Niemalże cała druga odsłona skupiała się w parterze, gdzie kolejne minuty przewagi i inicjatywy dopisywał do swojego konta Południowoafrykańczyk.
Nieco więcej inicjatywy Nigeryjczyk zanotował dopiero w trzeciej rundzie. Adesanya popisywał się przede wszystkim dobrymi akacjami w stójce, gdzie męczył rywala kopnięciami i uderzeniami. Du Plessis zdołał odwwoeidzieć w połowie rundy, ale to było za mało, żeby zapisać ją na swoje konto.
Również w czwartej odsłonie pojedynku więcej presji wywierał były mistrz. Du Plessis spróbował sprowadzić, ale tym razem nieskutecznie. U aktualnie panującego czempiona widać było coraz więcej zmęczenia, z czego korzystał Adesanya. Taki obraz walki nie trwał jednak długo, bowiem po jednej z akcji Nigeryjczyka Du Plessis poszedł za ciosem, rozbił rywala gradem ciosów i ostatecznie sprowadził go do parteru. Chwilę później Du Plessis cieszył się ze zwycięstwa, które dało mu precyzyjnie dopięte duszenie.