Feio w ogniu krytyki
Legia Warszawa zremisowała 1:1 z Broendby i tym samym awansowała do czwartej rundy kwalifikacji do Ligi Konferencji Europy. Awans został okraszony dużym niesmakiem, nie tylko ze względu na grę warszawskiej ekipy, ale także zachowaniu Goncalo Feio. Portugalczyk po końcowym gwizdku zaczął “remis”, pokazując środkowy palec w stronę sektora kibiców gości. Do całego zachowania na sam koniec dołożył jeszcze słynny gest Kozakiewicza. Oliwy do ognia dolały słowa Portugalczyka na pomeczowej konferencji.
– Nie będę przepraszał za to, że istnieję. Jak ktoś źle traktuje Legię, to mogę za nią życie wystawić. A Legia była źle traktowana i nieszanowana. Reprezentowanie Legii powinno być bronieniem jej do śmierci. I będę to robił – powiedział Feio. Słowa bez wątpienia były w stylu Portugalczyka, ale zdaniem wielu nieadekwatne do tej konkretnej sytuacji.
Swoją opinię w tym temacie wyraził również Troels Bager Thogersen. Duński komentator w rozmowie z goal.pl szczerze powiedział co sądzi o całej sytuacji i przy okazji podważył kompetencje Portugalczyka na aktualnym stanowisku.
– Rzadko widziałem trenera tak bardzo pozbawionego kontroli i naprawdę zastanawiam się, czy można mu powierzyć tak dużą odpowiedzialność, jaką jest bycie szefem i twarzą najważniejszego klubu piłkarskiego w Polsce. Jeśli zachowuje się w ten sposób na oczach całej Europy, jakie zachowania i decyzje podejmie i zaprezentuje, gdy nie będzie nikogo, kto by go widział i krytykował? Niepokojące jest również to, że trener broni swojego zachowania, atakuje i grozi krytycznym, niezależnym dziennikarzom bojkotem – powiedział Thogersen.