Afery i skandale dot. polskich związków sportowych
Polscy kibice podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu emocjonują się występami naszych sportowców, ale wraz z nimi poznają coraz więcej szczegółów na temat funkcjonowania wybranych związków. Praktycznie od początku zmagań w stolicy Francji na jaw wychodzą kolejne afery i skandale.
Wszystko zaczęło się od brązowego medalu polskich szpadzistek, po których okazało się, że Aleksandra Jarecka o mały włos nie pojechałaby na IO 2024. Później kolejne niejasności pojawiły się w kontekście m.in. Polskiego Związku Kolarskiego czy Polskiego Związku Zapaśniczego.
Tomala dosadnie ocenia Polski Związek Lekkiej Atletyki
Teraz do grona tych, którzy nie trzymali języka za zębami dołączył Dawid Tomala. Utytułowany chodziarz w łączeniu ze studiem TVP Sport pokusił się o gorzkie wyznanie na temat tego, w jaki sposób jego zdaniem funkcjonuje Polski Związek Lekkiej Atletyki.
– Jeśli miałbym krótko podsumować, to co się tam dzieje, to jest dramat i wszystko do zmiany. Trzeba zmienić cały system, należy zmienić ludzi, którzy tam są, bo te igrzyska pokazują, że coś nie działa. Mieliśmy niby mocnych faworytów, a wyniki pokazują coś zupełnie innego. Ogólnie jest porażka, totalna porażka, więc trenerzy są do wyrzucenia, nie sprawdziły się ich metody. Trzeba zrobić czystkę. Mam apel do ministra sportu, żeby się tym zajął, bo jest dramatycznie – grzmiał.
Doszukując się przyczyn takiego stanu rzeczy, Tomala wskazał na problemy, które ujawniono także w innych przypadkach. – Układy, kolesiostwo, wydawanie i przepalanie pieniędzy, które są publiczne. To są tak ogromne kwoty, a my ciągle słyszymy, że nie ma pieniędzy. A później dostajemy informację, że na obóz jedzie 60 osób, którym się on teoretycznie nie należy, ale na koniec roku trzeba wydać te pieniądze. No ludzie, szanujmy się, to jest ogromna firma i powinna dobrze prosperować, a jest zupełnie inaczej – dodał.
Na koniec złoty medalista olimpijski z Tokio w chodzie na 50 kilometrów powiedział, że “lubi ciężko pracować, ale w związku niekoniecznie to lubią“. Swoją wypowiedź podsumował słowami, że “tyczy się to nie tylko związku lekkiej atletyki“, a według niego “polski sport leży, a igrzyska w Paryżu dobitnie to pokazują“.