Polscy siatkarze odebrali srebrne medale igrzysk olimpijskich
Mimo rozczarowującego meczu z Francją trzeba przyznać, że w Paryżu polscy siatkarze zrobili coś wielkiego. Reprezentanci Polski świetnie radzili sobie w fazie pucharowej. Po pewnym zwycięstwie ze Słowenią przełamali tzw. “klątwę ćwierćfinału”, która ciążyła na nich od 20 lat. Następnie pokazali charakter w meczu ze Stanami Zjednoczonymi. Choć przegrywali 1:2, udało im się awansować do finału.
Czekaliśmy na to od 48 lat. Mało tego – dokładnie tyle trzeba było czekać na jakikolwiek medal igrzysk. Choć trudno w to uwierzyć, polscy siatkarze zdobyli w Paryżu swój drugi “krążek” w historii występów na igrzyskach. Nie są to wprawdzie medale z najcenniejszego kruszcu – tak, jak było to prawie pół wieku temu – lecz zespół Nikoli Grbicia i tak może być z siebie dumny.
Ceremonia medalowa rozpoczęła się chwilę po zakończeniu spotkania, w którym Francuzi nie dali szans Polakom. Jako pierwsi wyróżnieni zostali Biało-czerwoni. Ciekawostką jest to, że medale wręczyła im Maja Włoszczowska. Polska kolarka stawała na drugim stopniu olimpijskiego podium zarówno w Pekinie, jak i w Rio de Janeiro. Obecnie Włoszczowska zasiada w Komisji Sportowej Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.