Ciało obce w drużynie
Wszystko zmienił obecny sezon, po który polski pomocnik nie przedłuży kontraktu i odejdzie w czerwcu za darmo (do Interu Mediolan, jak są przekonane włoskie media). Gra niewiele, ale nie tylko z powodu zemsty rozczarowanego prezydenta Napoli, Aurelio de Laurentisa, który nie zgłosił go do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Gra niewiele, bo zupełnie nie broni się swoją postawą na boisku. Zwykle zgarnia najgorsze oceny w drużynie.
W tym sezonie Serie A zdobył dwa gole i zanotował dwie asysty – ostatnią 30 września. W 2024 roku nie wystąpił już w czterech meczach (w dwóch z powodu rzekomej kontuzji mięśni), a licząc finał Superpucharu Włoch w Arabii Saudyjskiej – pięć (w półfinale z Fiorentiną spędził na murawie 18 minut).W ośmiu meczach – zero asyst, zero goli.
Na kadrę przyjedzie rozczarowany brakiem występu nie tylko w hitowym dwumeczu z Barceloną, ale i w niedzielnym ligowym meczu z Interem (1:1). Z łatkami włoskich mediów, że jest „Ciałem obcym w drużynie”, „cieniem samego siebie”, „dalekim krewnym podziwianego w przeszłości piłkarza”.
– (…) od momentu, gdy zdecydował odejść z Napoli, stał się innym piłkarzem. Wydaje się dziś zobojętniały, rozczarowany. Poddał się – narzekał ostatnio w “Corierre dello Sport” były zawodnik Napoli, Salvatore Bagni, który wraz z Diego Maradoną zdobył pierwsze Scudetto w 1987 roku.
Kroplówka dla Zielińskiego
Czy Piotr Zieliński z obecnego sezonu jest w stanie pomóc reprezentacji Polski w walce o awans do Euro 2024? Czy powinien nadal mieć status „nietykalnego”? I nadal z automatu powinniśmy umieszczać go w wyjściowej jedenastce?
Uważam, że mecz z Estonią powinien być testem przydatności do kadry dla Ziela. Który wykaże, że będzie mogła ona na niego liczyć w decydującym starciu o wyjazd na turniej z Walią lub Finlandią.
Gdy zapytałem o to Matusza Borka, odparł, że mecz z Estonią powinien być dla Zielińskiego „kroplówką pewności siebie”.
– Nie wyobrażam sobie, że nie wyjdzie w podstawowym składzie. Bo jeśli Michał Probierz nie pomoże mu tym meczem z Estonią, drużyną która miałaby problem z utrzymanie w Ekstraklasie, to straci piłkarza. Niech Zieliński go przekona, że może być decydujący w Cardiff czy Helsinkach.
Ale dodaje, że wg niego Probierz ma w głowie wariant, by w okolicach 60. minuty z Estonią zdjąć Zielińskiego, zastępując go np. Jakubem Moderem. Po to, by w razie gdyby Piotrek nie był sobą w finale barażu, a zamiast tego notował głupie straty, źle rozprowadzał piłkę, móc go zastąpić – dodaje Mateusz Borek.
Zieliński musi trochę oszukać system
– Z szacunku dla Zielińskiego powinien zacząć od początku mecz z Estonią, a trener Probierz powinien uważnie mu się przyglądać. I dla mnie jest możliwe, że nie skorzysta z niego w tym drugim meczu – mówi były reprezentant Polski, Marcin Żewłakow. – Być może z Estonią z racji rywala nie będzie musiał pokazać wszystkiego na co go stać, ale po tym jak przyjmuje piłkę, czy jest chętny do gry, będzie po nim widać przydatność do kadry.
Jest w stanie tym meczem trochę oszukać system. Mimo że nie jest w formie, na fali samozadowolenia, że dobrze mu poszło z Estonią, jest w stanie przygotować się dobrze na jeszcze jeden mecz. I zrobić różnicę. Jest to jednorazowy eksperyment – dodaje.
W sondzie podczas Mocy Futbolu aż 57% widzów zagłosowało, że wyobraża sobie reprezentacji Polski bez Piotra Zielińskiego w obecnej formie w pierwszym składzie.