Aneta Rygielska nie kryła smutku
Nasza reprezentantka na początku sierpnia pożegnała się bokserskim turniejem na igrzyskach olimpijskich. Polka odpadła po porażce z Turczynką – Busenaz Surmeneli po niejednomyślnej decyzji arbitrów. Kilka dni po zakończeniu zmagań, Rygielska wróciła do kraju, gdzie czekali na nią reporterzy. W wywiadzie udzielonemu PZB TV nie kryła łez, smutku oraz rozczarowania odpadnięciem w 1/8.
– Moje odczucia się nie zmieniły od momentu odpadnięcia z turnieju. Jest we mnie bardzo dużo smutku i ciężko jest mi o tym mówić, ponieważ miało być inaczej. Z perspektywy czasu uważam, że sport jest strasznie brutalny i często po prostu niesprawiedliwy. Niestety bardziej i zazwyczaj doceniani są tylko i wyłącznie zwycięzcy oraz ci, którzy przywożą medale, a od tych przegranych się po prostu ludzie odwracają – mówiła bokserka po powrocie do Polski.
– Na ten moment bardzo nie lubię boksu. Ten wynik igrzysk miał być zupełnie inny, a tak to teraz budzę się i nie wiem co mam ze sobą zrobić. Często ogarnia mnie płacz z rana i nie mam pojęcia jak długo to jeszcze potrwa. Wiem, że przy odrobinie więcej szczęścia zgarnęłabym ten medal. Tak się jednak nie stało i to jest trudne, bo byłyśmy bardzo dobrze przygotowane – podkreśla Rygielska.