HomePiłka nożnaAdam Buksa się nie zatrzymuje! Debiutancki gol w europejskich pucharach

Adam Buksa się nie zatrzymuje! Debiutancki gol w europejskich pucharach

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Adam Buksa otworzył swój dorobek bramkowy w historii występów w europejskich pucharach. Napastnik reprezentacji Polski i FC Midtjylland trafił do siatki w meczu 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów z węgierskim Ferencvarosi TC, wykorzystując błąd defensywy.

Adam Buksa

Sipa US / Alamy

Buksa trafia z Ferencvarosi TC

Po letnim transferze z RC Lens do ekipy mistrza Danii, napastnik reprezentacji Polski bardzo udanie wszedł w nowy sezon. W dwóch pierwszych ligowych spotkaniach strzelił po jednej bramce – trafiał do siatki w pojedynkach z Aarhus GF (1:1) i Aalborgiem BK (2:0).

Buksa nie strzelił gola w dwumeczu z andorskim UE Santa Coloma w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Miał kilka okazji ku temu, aby otworzyć swój dorobek, jeśli chodzi o trafienia w europejskich pucharach. Udało się to we wtorkowym meczu z Ferencvárosi TC.

Napastnik polskiej kadry wyszedł w pierwszym składzie FC Midtjylland i bardzo szybko, bo już w 17. minucie otworzył wynik spotkania. Buksa wykorzystał fatalny błąd węgierskiej defensywy i przejął piłkę w polu karnym, po czym bez większego problemu znalazł drogę do bramki.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Śląsk Wrocław chce ratować się przed spadkiem. To może być pierwszy zimowy transfer
Kolejny sukces Paulo Sousy. Jego zespół nie ma sobie równych!
Inter Miami podjął decyzję w sprawie Lionela Messiego. Zaskakujący plan!
Jagiellonia Białystok rozstała się z pomocnikiem. Prawda wyszła na jaw
Oficjalnie: Raków Częstochowa potwierdza. Wyczekiwany transfer stał się faktem!
Trudna sytuacja kadrowa Interu Mediolan. Włosi zdradzają, co z Piotrem Zielińskim
Barcelona złoży ofertę za piłkarza Manchesteru United! To może być hit
Problemy młodego polskiego talentu. Nie pojedzie na obóz z drużyną
Legia Warszawa straci napastnika? Może trafić do czołowej ligi!
To nie koniec “afery Olmo”. La Liga nie odpuszcza! Barcelona ma się czego obawiać