Frankowski i Musiał “zaszaleli” w Lublinie
Skandaliczna sytuacja z udziałem polskich arbitrów miała miejsce w nocy z poniedziałku na wtorek. Jak relacjonowało TVP Sport, Musiał i Frankowski zostali zatrzymani przez lubelską policję, a badanie wykazało, że w organizmie mieli 1,7 i 1,8 promila alkoholu. Obaj trafili do izby wytrzeźwień.
Na tym incydent przy Al. 1000-lecia jednak się nie skończył. Arbitrzy wraz z trzecim mężczyzną ukradli znak drogowy i przemieszczali się z nim w kierunku galerii handlowej. Wszystko to działo się na kilkanaście godzin przed meczem Dynama Kijów z Rangersami w eliminacjach Ligi Mistrzów, w którym Frankowski i Musiał mieli pełnić rolę głównego sędziego VAR i AVAR.
Musiał wytłumaczył się ze swojego zachowania
Redakcja portalu “Love Kraków” otrzymała oświadczenie od Tomasza Musiała, w którym wyjaśnił motywy swojego zachowania. Nie wypierał się w nim swojego zachowania. – Chciałbym serdecznie wszystkich przeprosić (…) Jest mi bardzo przykro i — czysto po ludzku — głupio, bo wiem, że moje niefortunne zachowanie rzuci się cieniem na wiele lat ciężkiej pracy – napisał.
W dalszej części oświadczenia Musiał napisał, że zachował się “nieodpowiedzialne i nieprofesjonalnie, z czego doskonale zdaje sobie sprawę“. Następnie wyjaśnił, że w jego zachowaniu “nie było żadnych aktów agresji, nie złamał prawa, nie doszło do niewłaściwego zachowania wobec funkcjonariuszy“. Dodał, że “nie postawiono mu zarzutów i został ukarany mandatem“.
– Przez wiele lat swojej zawodowej kariery sędziowskiej ciężko pracowałem, by dojść do miejsca, w którym znalazłem się obecnie. Jednocześnie zawsze starałem się świecić przykładem, zarówno na boisku, jak i poza nim. Mam świadomość konsekwencji, które mnie czekają, ale liczę na to, że będę mógł zrehabilitować się i odbudować Wasze zaufanie – podsumował.