O wszystkim zadecydował drugi set
Spotkanie rozpoczęło się bardzo wyrównanie. Wkrótce na skutek świetnej gry systemem blok-obrona nasze reprezentantki wyszły na prowadzenie 7:4. Chwilę później Brazylijki obudziły się jednak i zdobyły serię punktów, doprowadzając do wyniku 10:9. W kolejnych akcjach trwała gra punkt za punkt i raz jedne, raz drugie zawodniczki wychodziły na prowadzenie. Wszystko zmieniło się przy stanie 13:13, kiedy 3 kolejne oczka zdobyły podopieczne Ze Roberto. W grę naszych dziewczyn wdała się spora nerwowość i miały one spore problemy ze skończeniem pierwszego ataku. O przerwę poprosił wówczas Stefano Lavarini. Na nic się to jednak zdało, gdyż Brazylijki kontynuowały swoją świetną grę i punktowały raz za razem, doprowadzając do wyniku 20:14. W końcówce Polki próbowały jeszcze odrabiać straty i doszły swoje rywalki na 18:20, jednak koniec końców podopieczne Ze Roberto dowiozły bezpieczną przewagę do końca i wygrały pierwszą partię 25:21.
W drugim secie bardzo szybko do głosu doszły Brazylijki, które objęły prowadzenie 7:4. Swoją przewagę utrzymywały przez cały czas, grając z Polkami punkt za punkt, raz po raz dorzucając kolejne oczka. Przy stanie 18:13 o kolejną przerwę poprosił Stefano Lavarini, jednak na niewiele się to zdało. Przy stanie 20:15 nasze reprezentantki co prawda znów zaczęły odrabiać straty, i sztuka ta się udała. Co więcej – udało się nawet doprowadzić do stanu 25:24 i piłek setowych w grze na przewagi. Wówczas doszło do sytuacji, której mało kto się spodziewał – gra na przewagi trwała bowiem… kilkanaście minut. Raz piłki setowe miały Polki, raz Brazylijki. Niestety, koniec końców mocniejsze okazały się podopieczne Ze Roberto które zwyciężyły… 38:36. Był to zarazem najdłuższy set w historii kobiecej siatkówki na igrzyskach. Poprzedni rekord wynosił 34:32 Rosjanek z Kubankami w przegranym 2:3 finale igrzysk w Sydney w 2000 roku.
W trzeciej partii, podobnie jak w drugiej, znów bardzo szybko na prowadzenie wyszły nasze rywalki. U Polek dało się wyczuć spore zmęczenie i zawód tym, że nie udało się wygrać drugiego seta. Brazylijki skrzętnie z tego korzystały i konsekwentnie powiększały swoją przewagę. Przy stanie 19:10 stało się jasne, że trzecia partia jest ostatnią w tym meczu. Nie pomogły ani przerwy, ani zmiany. Dziewczyny wyglądały na totalnie przygaszone i czekające tylko na koniec spotkania. Ten wreszcie nadszedł, po zwycięstwie ekipy Ze Roberto 25:14.
Porażka sprawiła, że Polki o półfinał powalczą z Amerykankami. Starcie to odbędzie się w najbliższy wtorek. Transmisja dostępna na antenie Telewizji Polskiej oraz Eurosportu.