HomePiłka nożnaKoszmarny start nowego napastnika Rakowa. Papszun nie miał litości

Koszmarny start nowego napastnika Rakowa. Papszun nie miał litości

Źródło: X

Aktualizacja:

Raków Częstochowa wywiózł komplet punktów z wyjazdowego spotkania z GKS-em Katowice. Gra ekipy Marka Papszuna jednak nie powalała. Szczególnie niezadowolony z siebie może być nowy napastnik zespołu – Jonatan Braut Brunes, który dostał „wędkę” od trenera.

Marek Papszun

Zuma Press / Alamy

Brunes z „wędką”

27 lipca Jonatan Braut Brunes został oficjalnie ogłoszony nowym zawodnikiem Rakowa Częstochowa. Zwracano wtedy uwagę, że jest on kuzynem Erlinga Haalanda, jednego z najlepszych napastników świata, gracza Manchesteru City. Brunes nie zanotował jednak takiego wejścia w Ekstraklasę, jak jego kuzyn do Premier League.

Podczas sobotniego starcia Rakowa Częstochowa z GKS-em Katowice, 23-letni snajper wszedł na murawę w 61 minucie. Już 19 minut później musiał boisko opuścić, gdyż Marek Papszun zdecydował się go zmienić, wprowadzając Ericka Otieno. Braut Brunes dostał więc „wędkę”, co zdarza się wyjątkowo rzadko.

Jonatan Braut Brunes podczas tych 19 minut nie zrobił praktycznie nic konkretnego. Zanotował zaledwie dwa kontakty z piłką, nie miał ani jednego celnego podania, czy wygranego pojedynku. W 70. minucie ujrzał żółtą kartkę. Kibice zwracają uwagę, że ich nowy nabytek nawet niekoniecznie kwapił się do inicjowania pressingu.

Raków Częstochowa ostatecznie wygrał 1:0 z GKS-em Katowice za sprawą gola Jeana Carlosa w 29. minucie. W następnej kolejce drużyna Marka Papszuna zmierzy się na własnym obiekcie z Lechem Poznań.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Kolejny problem Holendrów. Drugi piłkarz opuszcza zgrupowanie
Wiśniewski… nie wiedział o ryzyku zawieszenia za kartki. „Nie znałem zasad”
Bereszyński o powołaniach do reprezentacji: Byłem zawiedziony i rozczarowany
Slisz szczerze o relacjach i atmosferze w kadrze. „Mleko się wylało”
Niemcy piszą o nowej pracy Piszczka. „Jego kariera się rozkręca”
Szczęsny mógł wrócić… do Polski. Dostał ofertę z A klasy
Zawodnik Legii wciąż kontuzjowany. Wielki cios dla jego kadry
Piszczek tłumaczy dlaczego akurat GKS Tychy. Mówi, co było ważne
Złe wieści dla Jagiellonii. Chciano tego uniknąć, liczono na zwrot akcji
Kane typowany na następcę Lewandowskiego. Jest reakcja Barcy