Kurek szczerze podsumował swój występ z Brazylią
Po pięciosetowym boju reprezentacja Polski pokonała Brazylię 3:2, awansując tym samym do ćwierćfinału turnieju olimpijskiego. Za to spotkanie można wyróżnić Wilfredo Leona, a także środkowych Norberta Hubera i Jakuba Kochanowskiego. Zawodził za to Bartosz Kurek. Jakość ataków reprezentanta Polski pozostawiała wiele do życzenia. Sam zainteresowany zdaje sobie sprawę z tego, że w następnych meczach musi się poprawić.
– Dzisiaj miałem chyba najlepsze miejsce ze wszystkich kibiców. Oglądałem dzisiaj, jak moi koledzy wygrywają z Brazylią. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach dołożę trochę więcej od siebie i Leon nie będzie musiał grać sam przez pół seta – przyznał.
Mecz z Brazylią miał różne fazy. Gra ekipy Nikoli Grbicia była bardzo nierówna. Niedokładność mieszała się z precyzyjnymi zagraniami. Ostatecznie udało się jednak wygrać, co zdaniem Kurka wynika z charakteru Biało-czerwonych.
– Myślę, że nie było jednego kluczowego momentu. Kluczowe było to, że się nie poddawaliśmy, chociaż indywidualnie niektórzy z nas – w tym ja – nie grali jakiegoś super meczu. Ci, którzy grali bardzo dobrze wytrzymali to spotkanie na całej jego długości – stwierdził.
3 sierpnia (sobota) o godzinie 17:00 Polaków czeka kolejne wielkie wyzwanie. Rywalem polskich siatkarzy będzie reprezentacja Włoch, a więc mistrzowie świata z zeszłego roku.