Dlaczego Jayson Tatum nie grał przeciwko Serbii?
Pierwsze spotkanie USA na igrzyskach w całości na ławce przesiedziało dwóch zawodników: Tyrese Haliburton oraz Jayson Tatum. Szczególnie w przypadku tego drugiego jest to spora niespodzianka, bo wydawało się, że skrzydłowy Boston Celtics – z którymi nieco ponad miesiąc temu świętował mistrzostwo NBA – ma w kadrze pewną rolę i tak jak trzy lata temu w Tokio będzie ważnym ogniwem ławki rezerwowych. Przeciętne występy w sparingach wraz z powrotem do gry Kevina Duranta spowodowały jednak, że Tatum w starciu z Serbią nie wszedł na parkiet nawet na sekundę.
Po spotkaniu absencja 26-letniego skrzydłowego zdominowała tematy rozmów. Głos w tej sprawie zabrał również Steve Kerr. Selekcjoner amerykańskiej kadry przyznał, że była to jego decyzja i w rozmowie z dziennikarzami wytłumaczył, skąd się wzięła:
– Czułem się jak idiota, nie wystawiając go do gry. Ale w spotkaniu, które trwa 40 minut, nie da się zagrać więcej niż dziesiątką zawodników – stwierdził Kerr w wywiadzie dla ESPN. – Jayson to jeden z najlepszych graczy na świecie. Postawiłem jednak na takie ustawienia, które moim zdaniem miały najwięcej sensu. Rozmawiałem z nim przed meczem i miał do tego bardzo profesjonalne podejście. To tylko jedno spotkanie. Nie znaczy, że tak będzie przez cały turniej. Jeszcze zostawi swój ślad na tych igrzyskach – zapewnił trener USA.
Dominacja USA nad Serbią
Amerykanie nie potrzebowali jednak Tatuma, by z łatwością poradzić sobie z Serbią na otwarcie zmagań w turnieju olimpijskim. Pierwsze skrzypce zagrali Kevin Durant (23 punkty) oraz LeBron James (21 punktów). Poprowadzili oni USA do pewnego zwycięstwa nad drużyną, która ma być jednym z najpoważniejszych rywali dla Stanów Zjednoczonych w walce o złoto. Tym samym szybko udało się Amerykanom pokazać moc i głębię składu naszpikowanego gwiazdami NBA.
Swój kolejny mecz reprezentacja USA zagra we wtorek z Sudanem Południowym. Ewentualna wygrana amerykańskiej kadry w tym starciu przypieczętuje ich awans do ćwierćfinału.