Widzew Łódź zadał Lechowi Poznań dwa szybkie ciosy
Lech Poznań pojechał do Łodzi bez kluczowych postaci linii pomocy – Filipa Marchwińskiego i Kristoffera Velde. Szybko okazało się jednak, że obecnie największy problem Kolejorza tkwi w obronie. Strzegący poznańskiej bramki Bartosz Mrozek musiał wyciągać piłkę z siatki już w trzeciej minucie meczu. Jakub Łukowski popisał się ładnym prostopadłym podaniem, a całą akcję na gola zamienił Jakub Sypek. Strzał młodzieżowca łódzkiej ekipy próbował blokować Michał Gurgul, lecz skrzydłowy zespołu Daniela Myśliwca nie dał za wygraną.
Chwilę później było już 2:0. Rzut wolny z odległości ok. 30 metrów od bramki Kolejorza wykonywał Fran Alvarez. Po uderzeniu Hiszpana futbolówka odbiła się od jednego z piłkarzy Lecha, kompletnie zaskakując Bartosza Mrozka. Trybuny stadionu w Łodzi oszalały, a trener Lecha Niels Frederiksen mógł jedynie przecierać oczy ze zdumienia.
Widzew Łódź jest więc bardzo blisko pierwszego zwycięstwa w sezonie 2024/25. W poniedziałek łodzianie zremisowali na wyjeździe 1:1 ze Stalą Mielec. Jeśli chodzi o Lecha, piłkarze Nielsa Frederiksena na razie robią wszystko, by zmazać dobre wrażenie po wygranej 2:0 z Górnikiem Zabrze.