Marcin Matkowski broni Huberta Hurkacza
W poniedziałek Hubert Hurkacz przekazał informację o tym, że nie będzie brał udziału w zbliżających się Igrzyskach Olimpijskich. Wszystko przez kontuzję, której Polak nabawił się podczas meczu drugiej rundy Wimbledonu przeciwko Arthurowi Filsowi. Nie wszystkim spodobała się decyzja Hurkacza. Szef PKOI Radosław Piesiewicz twierdzi, że mimo urazu polski tenisista mógł pojechać do Paryża. Plan zakładał, że Polak przystąpi do turnieju gry deblowej wraz z Janem Zielińskim, a następnie wycofa się z gry. Taki manewr umożliwiłby Zielińskiemu grę w turnieju miksta z Igą Świątek.
Z pomysłami Piesiewicza zupełnie nie zgadza się Marcin Matkowski. Były polski deblista uważa, że rozwiązanie zaproponowane przez prezesa PKOI nie jest godne igrzysk olimpijskich.
– Dla mnie te słowa są żenujące. To osoba, która szefuje polskiemu ruchowi olimpijskiemu. Zrozumiałbym takie opinie u kibiców, którzy czasem nie rozumieją mechanizmów sportu, ale prezes PKOl? To proponowanie oszustwa i pójścia na skróty. Żaden topowy zawodnik nie zgodziłby się na takie “odbicie karty”, jak proponowali to w wypadku Hurkacza. Jestem zniesmaczony tą sytuacją, bo pojawiły się oskarżenia w stronę Huberta, że on jest egocentryczny, myśli tylko o sobie i w ogóle nie chce pomóc – dziwi się Matkowski.