Argentyna “prawie” zremisowała z Maroko
Pojedynek Argentyny z Marokiem był pierwszym meczem piłkarskiego turnieju na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Starcie to miało niesamowity przebieg – od 51. minucie drużyna z Afryki prowadziła 2:0, a dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Soufiane Rahimi.
Prowadzona przez Javiera Mascherano olimpijska kadra Argentyny ruszyła do odrabiania strat. W 68. minucie kontaktową bramkę strzelił Giuliano Simeone. Sędzia doliczył aż 15 minut i w ostatnich sekundach “Albicelestes” dopięli swego. Po dwóch uderzeniach w poprzeczkę, do siatki trafił Cristian Medina. Wydawało się, że wynik 2:2 nie ulegnie już zmianie.
Kuriozum w meczu Argentyny z Marokiem
Tuż po strzelonej bramce sytuacja wymknęła się spod kontroli. Z trybun na murawę zaczęły lecieć różne przedmioty, w tym petardy – jedna z nich wystrzeliła tuż obok argentyńskich piłkarzy. Wbrew pozorom, arbiter nie zakończył spotkania. Oficjalnie zostało ono przerwane.
W międzyczasie wszyscy obecni na obiekcie zostali wyprowadzeni ze stadionu. Co jednak najważniejsze, do incydentu doszło w chwili, gdy gol Argentyny na 2:2 miał być sprawdzany przez VAR. Po opanowaniu sytuacji, organizatorzy meczu podjęli niecodzienną decyzję – piłkarze wrócą na boisko i jeśli gol zostałby uznany, spotkanie oficjalnie dobiegłoby końca. Jeśli nie, w planach było dogranie trzech minut.
Tak właśnie się stało. Po analizie VAR okazało się, że jeden z argentyńskich piłkarzy był na pozycji spalonej. Wynik brzmiał więc 2:1 na korzyść Maroka. W ciągu dodatkowych 180 sekund rezultat nie uległ zmianie i ostatecznie zespół z Maroka wygrał ten mecz, choć przez niemal dwie godziny wydawało się, że padnie w nim remis 2:2.