Berg przywołuje wspomnienia
Legia Warszawa za kadencji Henninga Berga była o krok od rywalizacji w Lidze Mistrzów. W czwartej rundzie eliminacji do tych prestiżowych rozgrywek Wojskowi pokonali w dwumeczu 6:1 Celtic Glasgow. W normalnych okolicznościach zapewniliby sobie miejsce w fazie grupowej, niemniej jednak UEFA zdyskwalifikowała polski klub za nieuprawniony występ Bartosza Bereszyńskiego w drugim spotkaniu. Zawodnik zagrał tylko kilka minut, a jego obecność na boisku kosztowała ich awans.
Z tamtą sytuacją wciąż nie może pogodzić się norweski szkoleniowiec, dla którego – jak sam powiedział ostatnio w rozmowie z mediami – był to jeden z najtrudniejszych momentów w jego trenerskiej karierze. Jest przekonany o niesłuszności decyzji władz organizacji o walkowerze dla Celticu Glasgow. W jego opinii uczciwą karą byłaby wysoka grzywna dla Legii Warszawa, a nie pozbawienie możliwości gry w Lidze Mistrzów.
Przez wzgląd na to zajście Berg od dziesięciu lat nie gościł na stadionie Murrayfield, na którym doszło do incydentu z Bartoszem Bereszyńskim. Nie wybrał się na ten obiekt nawet przy okazji rozgrywanego tam w minioną sobotę meczu Manchesteru United z Rangers, czyli drużyn, których barwy w przeszłości reprezentował. Złe wspomnienia są dla niego zbyt bolesne, nawet po tylu latach.