Wisła póki co nie dostanie pieniędzy
Wisła Kraków pomyślnie przebrnęła przez pierwszą rundę eliminacji Ligi Europy. “Biała Gwiazda” dwukrotnie ograła kosowskie KF Llapi (2:0 i 2:1) i zameldowała się w drugiej rundzie. W niej poprzeczka powędruje znacznie wyżej – jej rywalem będzie bowiem austriacki Rapid Wiedeń.
Za grę w europejskich pucharach Wisła miała otrzymać 853 tysiące franków szwajcarskich, czyli w przeliczeniu niemal 3,8 mln złotych. Z informacji przekazanych przez “Gazetę Krakowską” wynika jednak, że póki co pieniądze nie zasilą klubowej kasy.
UEFA zamroziła pieniądze Wiśle Kraków
UEFA miała bowiem wrócić do sporu sprzed kilkunastu lat z udziałem byłego właściciela Bogusława Cupiała i menadżera Adama Mandziary. Drugi z nich domagał się wypłacenia prowizji od transferów Kamila Kosowskiego i Macieja Żurawskiego, której łączna kwota wynosi 457 tysięcy euro.
Cała sprawa trafiła już nawet do sądów w Polsce i Szwajcarii, ale w dalszym ciągu nie została rozstrzygnięta. “Gazeta Krakowska” przekazała, że UEFA wysłała już pismo do klubu w tej sprawie i wskazała jej 10-dniowy termin na złożenie odwołania. Pieniądze mają być zamrożone do czasu finalnego rozstrzygnięcia sprawy.