Młodzież wypchnęła go ze Śląska
W przerwie między sezonami Martin Konczkowski zmienił klub. Odszedł ze Śląska Wrocław do Ruchu Chorzów, w którym już kiedyś występował. Mimo sentymentu do drużyny ze Stadionu Śląskiego, jego planem A było zostanie w drużynie wicemistrza Polski. Dlaczego jednak opuścił szeregi Trójkolorowych?
Wszystko przez przepis o młodzieżowcu. W rozmowie z “TVP Sport” zawodnik przyznał, że miał zostać w Śląsku, ale z racji konieczności dawania szans młodym graczom, w klubie nie byłoby dla niego miejsca. Na jego pozycji mieli grać dwaj młodzieżowcy. Z tego powodu Konczkowski musiał opuścić drużynę.
Od razu zgłosił się po niego Ruch Chorzów. Konczkowski jest wychowankiem tego klubu. Do tej pory w barwach Niebieskich rozegrał ponad 130 spotkań. Teraz będzie próbował wrócić z drużyną do PKO BP Ekstraklasy, z której drużyna spadła w poprzednim sezonie.
“Wszystko powinno rozegrać się na boisku”
W wywiadzie dla “TVP Sport” Konczkowski wypowiedział się jeszcze na temat przepisu o młodzieżowcu. 30-latek przyznał, że nie podoba mu się akurat taki sposób dawania szansy młodym zawodnikom.
– Jestem sceptycznie nastawiony [do tego przepisu]. I to nie chodzi o to, że jestem wiekowym zawodnikiem, przez to straciłem miejsce w drużynie i dlatego mówię negatywnie, ale uważam, że wszystko powinno rozegrać się na boisku. Gdyby młody piłkarz dobrze wyglądał na treningach, to po prostu grałby – stwierdził Konczkowski.
Ruch Chorzów rozpocznie nowy sezon Betclic I ligi w piątek 19 lipca. Pierwszym rywalem Niebieskich będzie Odra Opole.