“Afera premiowa”
“Afera premiowa” to termin związany z wydarzeniami wokół reprezentacji Polski, które miały miejsce podczas mundialu w Katarze w 2022 roku. Premier Mateusz Morawiecki obiecał wówczas kadrze narodowej sowitą premię za awans z grupy na prestiżowym turnieju, co ostatecznie się stało. Z całej sprawy wyniknęło jednak spore poruszenie.
Problem zaczął się w momencie dzielenia obiecanej premii między poszczególnych reprezentantów, co odbyło się jeszcze podczas trwania mistrzostw. Okoliczności wokół podziału były także mocno niejasne, co sprowadzało się do olbrzymiej krytyki zachowania reprezentantów.
Cała sprawa znacznie też pogorszyła relacje w drużynie i ogólne odczucia kibiców wobec reprezentacji Polski. “Afera premiowa” przyczyniła się również do pozbawienia posady Czesława Michniewicza, którego umowa nie została przedłużona. Jego miejsce w kadrze zajął później Fernando Santos.
Szczęsny zabrał głos
Rąbek tajemnicy dotyczący wciąż grzejącej opinię publiczną afery zdecydował się uchylić Wojciech Szczęsny. Bramkarz reprezentacji Polski opowiedział o kulisach całej sytuacji podczas wizyty w podcaście “WojewódzkiKędzierski”.
– Według tego podziału więcej mieli dostać ci zawodnicy, którzy grali. Podzieliśmy to tak samo jak każdą inną premię, którą dostajemy za sukces, więc było to sprawiedliwe. Najmniej ile komuś wychodziło to tuż poniżej miliona złotych, jakieś 900 tysięcy – ujawnia Szczęsny.
– Podzielenie kasy trwa trzy minuty. Dzieliła tabelka. Mamy swój system wynagradzania zawodników, który sprawdza nam się od lat i nikt nigdy nie narzekał. Premię dzieli się według algorytmu. Ja miałem dostać coś powyżej dwóch milionów – kontynuował bramkarz.
– To trzeba było uciąć na początku. Jeśli się już tego nie zrobiło i wszyscy wiedzieli, ile mają dostać, to ja nie miałem jaj, żeby powiedzieć młodemu zawodnikowi, że tego nie otrzyma. Żeby była jasność. Od pierwszego dnia wiedzieliśmy, że z tego będzie smród – zdradził 34-latek.
Polska na mundialu w Katarze wyszła z grupy po meczach z Meksykiem (0:0), Arabią Saudyjską (2:0) oraz Argentyną (0:2). Biało-Czerwoni pożegnali się jednak z turniejem już na 1/8 finału. Tam Polacy okazali się gorsi od Francuzów i przegrali 1:3. Gole strzelali Olivier Giroud, Kylian Mbappe (dwa razy) oraz Robert Lewandowski. Był to także ostatni mecz Michniewicza w roli selekcjonera drużyny narodowej. Obecnie 54-latek pracuje jako menedżer marokańskiego AS FAR.