HomePiłka nożnaMichał Pol po losowaniu Ligi Mistrzów: Nie ma faworyta! Nie jesteśmy skazani na finał Man City – PSG

Michał Pol po losowaniu Ligi Mistrzów: Nie ma faworyta! Nie jesteśmy skazani na finał Man City – PSG

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Uwielbiam teorie spiskowe kibiców, ale ciężko się zgodzić z wyklutą po piątkowym losowaniu ćwierćfinałów Champions Leaue, że UEFA robi wszystko, by w finale doszło do #Ca$Clasico czy Derbów Szejków czyli starcia Manchesteru City z PSG. Ja w ani jednej parze ćwierćfinałowej nie widzę wyraźnego faworyta.

Puchar Ligi Mistrzów

Fot: Pressfocus

A pojawiło się wiele komentarzy w stylu, że oto od lat wyjątkowo przychylna klubom-państwom z Zatoki Perskiej UEFA (gdy np. trzeba przymknąć oko na finansowe Fair Play) specjalnie umieściła PSG po drugiej, łatwiejszej stronie drabinki niż City, dając mistrzom Francji za rywala najpierw Barcelonę, a potem zwycięzcę pary Atletico Madryt – Borussia Dortmund (dla przypomnienia drużyna Pepa Guardioli najpierw zmierzy się z Realem Madryt, a potem wygranym dwumeczu Arsenal – Bayern Monachium).
I co, może jeszcze finał przeniosą z Wembley do Dohy? Spokojnie! Wszystkie drużyny będą miały piekielnie ciężko żeby dojść do finału rozgrywek. W ani jednej parze ćwierćfinałowej nie widzę wyraźnego faworyta.

Man City – Real Madryt

Starcie okrzyknięto przedwczesnym finałem i skoro tak, to świetnie, że dostaniemy aż dwa mecze tych drużyn. Dlaczego drużyna Pepa Guardioli miałaby uchodzić za faworyta. Owszem, przed rokiem udzielił on Carlo Ancelottiemu lekcji futbolu, wygrywając w rewanżu 4:0. Ale po pierwsze dwa lata temu sam taką lekcję odebrał od Włocha w półfinale („Królewscy” wygrali 3:1 i przegrali 3:4).
A o drugie dzisiejszy Real jest zupełnie inny niż ten sprzed roku, m.in. dzięki temu jak świetnie Ancelotti potrafił wykorzystać taktycznie geniusz Jude’a Bellinghama. W szczytowej formie jest właśnie Vinicius Junior, kapitalny sezon rozgrywa weteran 38-letni Luka Modrić, coraz lepiej spisują się młodzi Eduardo Camavinga i Aurelien Tchuameni. A jeszcze do tego na kwietniowe mecze z City „Królewscy” powinni odzyskać kontuzjowane filary defensywy – bramkarza Thibaut Courtois i obrońcę Edera Militao.

Haalanda da się powstrzymać

Możliwe też, że Real w okolicach połowy kwietnia będzie miał spokój w walce o mistrzostwo Hiszpanii, podczas gdy drużynę Guardioli z pewnością będzie w trakcie ciężkiej rywalizacji z Arsenalem i Liverpoolem, gdzie strata każdego punktu może przesądzić o losach mistrzostwa Anglii.
Manchester City ma swoje problemy. Co prawda w życiowej formie znajduje się Phil Foden. Ale już Erling Haaland w starciach z silnymi drużynami gaśnie, jak w ostatnim hitowym meczu z Liverpoolem. Hat-tricki strzela drużynom pokroju Fulham. Mecze z Arsenalem, Tottenhamem czy rewelacyjną w tym sezonie Aston Villą kończył bez gola. Podobnie jak poprzednią, zwycięską edycję Ligi Mistrzów, gdzie nie strzelił bramki ani w obu meczach z Realem w półfinale ani z Interem w finale.
Oczywiście Manchester City ma szeroką kadrą pełną wielkich indywidualności jak Rodri, Kevin de Bruyne czy Ederson, ale dwaj ostatni akurat ostatnio odnieśli kontuzje.

Czy PSG jest faworytem w starciu z Barceloną?

Głównym i największym atutem mistrzów Francji, czyniącym ich fawortem w każdym starciu jest posiadanie genialnego Kyliana Mbappe, który sam jest w stanie przesądzić każdy mecz. Przekonała się o tym Barcelona w 1/8 finału w 2021 kiedy strzelił jej hat-tricka na Camp Nou i dołożył gola w rewanżu. Tym razem będzie dodatkowo zdeterminowany, by swój ostatni sezon w Paris Saint-Germain zakończyć zdobyciem najcenniejszego trofeum. Przyjemniej byłoby też wkroczyć do szatni Realu Madryt jako triumfator Ligi Mistrzów.
Patrząc na skład drużyny Luis Enrique, ciężko jednak stwierdzić, że jest to najlepsze PSG od dawna. Paryżanie namęczyli się, żeby wyjść z grupy z Borussią Dortmund, Newcastle Utd i Milanem.
Barcelona, która do ćwierćfinału Champions League awansowała po raz pierwszy od czterech lat, nie gra tak przebojowo i skutecznie jak w minionym sezonie kiedy wygrała mistrzostwo Hiszpanii, ale z Francuzami nie stoi na straconej pozycji. Ma indywidualności jak Lamine Yamal i zdobywca już 94 goli w Lidze Mistrzów, Robert Lewandowski. Być może do starcia wyleczy się Pedri i Frenkie de Jong.
Na pewno jednak kluczowym zawodnikiem będzie jednak Ronald Araujo, którego zadaniem będzie wyłączenie Mbappe. Jeśli wzniesie się na swoje wyżyny, jak w tych starciach z Realem Madryt kiedy wybił futbol z głowy Viniciusowi, Barca będzie miała szanse na awans do półfinału. W którym jako dodatkowa motywacja czekać będzie albo Atletico Madryt albo Borussia Dortmund.

Atletico Madryt – Borussia Dortmund 50:50

W tym starciu szanse rozkładają się idealnie 50:50, a Hiszpanie górują jedynie doświadczeniem swego trenera Diego Simenone nad będącym na wylocie Edinem Terziciem. I jeszcze przystąpi do gry na fali euforii po wyeliminowaniu faworyzowanego Interu Mediolan. Ale w La Liga potrafi zaliczyć katastrofalne mecze jak w przegranym 0:2 meczu z Cadizem czy zremisowanym 2:2 meczu z najgorszą drużyną ligi – Almerią.
BVB, w przeciwieństwie do Bundesligi pokazuje w tej edycji Ligi Mistrzów piękne i skuteczne oblicze, co pokazała wychodząc na pierwszym miejscu w efektownym stylu z arcytrudnej grupy z PSG, Milanem i Newcastle Utd.

Bayern Monachium – Arsenal

W ostatniej parze też ciężko wskazać faworyta. Arsenal rozgrywa fenomenalny sezon ligowy i z serią ośmiu zwycięstw z rzędu jest liderem Premier League. Ale właśnie uwikłanie w walkę o tytuł i konieczność rotacji może obciążyć drużynę Mikela Artety. W Lidze Mistrzów bardzo męczył się z FC Porto i awansował dopiero po nerwowej serii karnych i genialnych paradach Davida Raya. Na pewno doświadczenie w grze o taką stawkę będzie zdecydowanie po stronie rywali „Kanionierów”.
Bawarczycy tymczasem otrząsnęli się już po kryzysie i bolesnej po porażce z Bayerem Leverkusen w meczu Bundesligi 0:3, po którym Thomas Tuchel ogłosił odejście w czerwcu. Zdążyli się jeszcze co prawda skompromitować z Lazio, ale już w rewanżu dali pokaz siły. W Bundeslidze rozgromili Mainz 8:1.
Mają w składzie Harry’ego Kane’a, który nie tylko świetnie zna Arsenal (podobnie jak jego kolega Eric Dier), ale też będzie wyjątkowo zdeterminowany, żeby zdobyć w tym sezonie ostatnie możliwe trofeum (strata w tabeli do Bayeru to aż 10 pkt). Oraz byłych triumfatorów Champions League jak Manuel Neuer, Thomas Mueller czy Serge Gnabry.
Jedno jest pewne czekają nas najbardziej pasjonujące, nieprzewidywalne i wyrównane ćwierćfinały Ligi Mistrzów od lat. Akurat jako zwieńczenie obecnej formuły, która od nowego sezonu ulegnie zmianie.

Terminarz spotkań

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Guardiola w piątej lidze angielskiej? Kibice dostali słowo
Kolejna porażka ekipy Ronaldo. Al-Nassr pogrążone przez znanego piłkarza
Mraz zachwycił i ukąsił byłą drużynę. Motor pokonał Zagłębie!
Termalica zlała Kotwicę! Grad goli w Kołobrzegu [WIDEO]
Rodri dostał pytanie o Viniciusa. Roześmiał się
Inter musi zastąpić gwiazdę na mecz z Hellasem! Zieliński może skorzystać
Ancelotti przeczuwał problemy. Zarząd Realu się nie posłuchał
Widzew chce wzmocnić obronę. Ten gracz jest na ich liście
Messi ma nowego trenera. Legenda obejmie Inter Miami
Papszun zabrał głos w sprawie niesłusznego karnego. Tego nie rozumie