Roman Kosecki o finale Euro
Spotkanie Hiszpanii z reprezentacją Anglii zakończyło nam kolejne mistrzostwa Europy. W finałowej potyczce lepsi okazali się zawodnicy Luisa de la Fuente, którzy sięgnęli po czwarty tytuł w historii. Z kolei “Synowie Albionu” znów muszą obejść się smakiem tak jak podczas poprzedniego turnieju, kiedy przegrali w finale po rzutach karnych z reprezentacją Włoch. Opiniami dotyczącymi tego meczu podzielił się w wywiadzie udzielonemu Bogumiłowi Burczykowi były reprezentant Polski – Roman Kosecki.
– To spotkanie było pewnego rodzaju zagadką. Podczas pierwszej części mogliśmy się zastanowić, czemu jedni i drudzy grają tak zachowawczo. Nikt nie kwapił się zbytnio, aby się otworzyć. Na szczęście po przerwie ukazało się nam prawdziwe piękno piłki nożnej. Dlatego chciałbym pochwalić oba zespoły za tą postawę. Myślę, że gdy spojrzymy na cały turniej to Hiszpanie bardziej zasługiwali na wygraną, bo grali najładniej. Triumf odniosło piękno futbolu, które obserwowaliśmy u nich od początku do końca – mówił były zawodnik Atletico.
– Uważam, że łatwo było dostrzec, dlaczego liga hiszpańska i angielska są uznawane za najlepsze na świecie. “La Furia Roja” była kapitalna, choć to nie tak, że drużyna Garetha Southgate’a była bezradna. Równie dobrze moglibyśmy mieć dogrywkę, gdyby nie wybicie z linii bramkowej Daniego Olmo. Sądzę, że nikt prócz Anglików nie jest rozczarowany takim wynikiem. Jest mi ich trochę szkoda. To było już ich kolejne z rzędu podejście i ponownie nieudane. Mimo wszystko pokazali, że potrafią grać na dużych imprezach – podsumował Kosecki.